czwartek, 30 października 2025
Imieniny: PL: Augustyny, Łukasza, Urbana| CZ: Tadeáš
_-_transp.png){kind=spacer}
/ 
Członkowie MK PZKO w Ligotce Kameralnej poznawali Wieliczkę i Pszczynę | 05.09.2023
Członkowie Miejscowego Koła PZKO w Ligotce Kameralnej oraz jego sympatycy pod koniec wakacji dzięki wsparciu finansowemu Funduszu Rozwoju Zaolzia wybrali się na wycieczkę do Polski. 26 sierpnia zwiedzili Pszczynę i Wieliczkę.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 60 s
Fot. arch. MK PZKO w Ligotce Kameralnej
Pierwszym punktem wycieczki była Wieliczka. Kopalnia soli, ogromne znalezisko skarbu, jak mówił przewodnik - ,,białego złota". Zeszliśmy do podziemi po ponad 800 schodach, na głębokość 135 m. Zapoznaliśmy się z ciężką pracą ludzi i koni w dawnych czasach, z historią kopalni, ze sposobami wydobycia i zastosowaniem soli. A teraz możemy podziwiać to wszystko ukryte w jednym ,,ziarenku" i doceniać to wszystko, co zostało wykonane przez naszych przodków.
Drugim przystankiem był zamek w Pszczynie. Historia zamku, pomieszczenia, wyposażenie tego „cudu Śląska" - niezwykłe i warte obejrzenia! A w dodatku z przewodnikami, którzy posiadali bogatą wiedzę na temat zamku i jego historii. Z pasją opowiadali nam o zamku i jego mieszkańcach.
Rodzina Hochbergów przybyła na Śląsk w drugiej połowie XIII wieku, należeli do najbogatszych rodów i niewiele brakowało, by jej przedstawiciele stali się królami Polski lub władcami Górnego Śląska. A Maria Teresa Oliwia Hochberg von Pless, zwana księżną Daisy, znana była z nadzwyczajnej urody i wrażliwości na krzywdę innych, często bywa porównywana do księżnej Diany. Zamek na ówczesne czasy dysponował wieloma wynalazkami i urządzeniami, było więc ogrzewanie podłogowe, dyfuzery, wygrzewane toalety – nic, tylko podziwiać!
Rodzina Hochbergów przybyła na Śląsk w drugiej połowie XIII wieku, należeli do najbogatszych rodów i niewiele brakowało, by jej przedstawiciele stali się królami Polski lub władcami Górnego Śląska. A Maria Teresa Oliwia Hochberg von Pless, zwana księżną Daisy, znana była z nadzwyczajnej urody i wrażliwości na krzywdę innych, często bywa porównywana do księżnej Diany. Zamek na ówczesne czasy dysponował wieloma wynalazkami i urządzeniami, było więc ogrzewanie podłogowe, dyfuzery, wygrzewane toalety – nic, tylko podziwiać!
Potem najwytrwalsi z nas udali się jeszcze do zagrody żubrów, by nacieszyć się ciszą i widokiem na przyrodę i te wspaniałe zwierzęta.
Po całym dniu pełnym wrażeń wracaliśmy zmęczeni, ale w autobusie znaleźliśmy jeszcze siłę do wspólnego śpiewania. Pożegnaliśmy więc Polskę na wesoło piosenkami o sokołach i nie tylko.
Chcielibyśmy podziękować tą drogą Funduszowi Rozwoju Zaolzia za wsparcie finansowe.
Zuzana Mladá
