poniedziałek, 5 maja 2025
Imieniny: PL: Irydy, Tamary, Waldemara| CZ: Klaudie
Glos Live
/
Nahoru

Głos24: Klub Nauczycieli Emerytów w Małym Wiedniu w Beskidach. Wycieczkowicze polecają każdemu Bielsko-Białą! | 21.09.2022

Do tradycyjnych imprez organizowanych regularnie co roku przez Klub Nauczycieli Emerytów należy wrześniowa wycieczka. Po Wrocławiu, Tarnowskich Górach, Katowicach i Krakowie przyszedł czas na Bielsko-Białą. 

Ten tekst przeczytasz za 5 min. 45 s
Fot. Głos24
 
 
Podczas ustalania programu sięgamy zawsze do górnej półki, żeby zadowolić nawet tych najbardziej wymagających. Tak więc w ostatnich latach mieliśmy okazję poznać najważniejsze zabytki i architekturę Wrocławia, Tarnowskich Gór, Katowic i  Krakowa.

W tym roku zarząd zdecydował, że nie trzeba przemierzać takiej drogi, żeby poznać coś ciekawego, wystarczy bowiem pojechać tylko parę kilometrów za granicę i dotrzeć do miejscowości o dużej kulturze i sporych zabytkach. Chodzi o Bielsko Białą, miasto, które większość z nas zna tylko od strony zakupów w galeriach. Po nich nie pozostaje nam już zbyt wiele czasu, żeby zaznajomić się z kulturą i historią stolicy Beskidów. 
 
Jest to niezwykle interesujące miejsce, które architekturą przypomina stolicę Austrii, stąd często jest nazywane "Małym Wiedniem". Kiedyś, w Cesarstwie Austro-Węgierskim, po Wiedniu było drugim miastem co do rozwoju ekonomicznego i prężnej dynamiki. Jego historia jest nader ciekawa. Miejscowość ta powstała na pograniczu dwóch krain historycznych, Śląska i Małopolski przez połączenie dwóch miast, które dzieli rzeka Białka. Bielsko leży na Śląsku Cieszyńskim, zaś Biała jest położona w Małopolsce. Pierwsze wzmianki o śląskim Bielsku pochodzą z wieku XIII, natomiast Biała powstała w połowie XVI wieku. Nigdy nie dorównywała Bielsku, była to część o wiele uboższa. Od najdawniejszych lat, w Bielsku i Białej królowało rzemiosło, przede wszystkim włókiennictwo i tkactwo. Bielska wełna, znana w całym świecie, to ówczesny synonim dzisiejszego "towaru luksusowego". 

Uczestnicy wycieczki spotkali się z przewodniczką nieopodal dworca kolejowego, gdzie rozpoczęły się nasze wojaże. Na samym początku mieliśmy okazję podziwiać wyremontowany w 2001 r. dworzec kolejowy, który swoim wyglądem przypomina ten czeskocieszyński, jednak wnętrze jest o wiele bardziej okazałe. Następnie trasa prowadziła przez  dzielnicę fabrykancką, gdzie mogliśmy podziwiać wille w stylu secesyjnym, eklektyczne kamienice oraz stare budynki szkolne.
 
Na uwagę zasługuje Bielski Syjon, czyli dawniej dzielnica należąca do ewangelików. Zaznajomiliśmy się z historią dawnych budynków szkolnych, wstąpiliśmy do jednego z czterech kościołów ewangelickich znajdujących się na terenie miasta i zatrzymaliśmy się przed jedynym w Polsce pomnikiem Marcina Lutra. Powoli trasa naszego spaceru prowadziła do wzgórza, czyli najstarszej części Bielska. Tam znajduje się rynek, którego kształt jest niezmieniony od XII wieku. Otoczony jest kamienicami z XVII i XVIII wieku. Można tam podziwiać fontannę Neptuna, pozostałości po miejskiej wadze, kamienną studnię i resztki drewnianego ratusza.

Przechodzimy przez Plac Chrobrego, oglądamy okazały hotel "Prezydent", pocztę, tunel pod wzgórzem i postindustrialne zabudowania fabryczne. Wstępujemy do Muzeum Historycznego, które ma miejsce w zamku książąt Sułkowskich. Zwiedzanie  obiektu przebiegało z nader ambitną przewodniczką, która nas bardzo dokładnie zaznajomiła nie tylko z historią zamku, ale również z historią Bielska Białej. Między innymi dowiedzieliśmy się, że znajdujemy się w najstarszej i największej zabytkowej budowli na terenie miasta Bielska. Została wzniesiona w XIV w. przez Piastów Cieszyńskich, lecz od tamtego czasu przez dalszych właścicieli była wielokrotnie przebudowana. W muzeum znajduje się również przepiękna galeria obrazów.

Na obiad, albo spóźnioną kawę, ale najczęściej na jedno i drugie, zatrzymaliśmy się w przepięknej scenerii rynku bielskiego. Meteorologom w tym dniu prognoza pogody jakoś się nie udała, bo zamiast przewidywanego deszczu z nieba lał się żar. Tak więc spragnieni, trochę głodni i zmęczeni byliśmy wdzięczni za chwilę odpoczynku. 
 
Przed nami dalsza część naszej wędrówki - Biała. Po drodze spotykamy "pomniczki" postaci bajkowych  (Bolka i Lolka, Reksia itp.), które powstały w bielskim Studiu Filmów Rysunkowych. Przechodzimy przez most "graniczny" na Białce i wchodzimy na tereny Białej. W tej części oglądamy dwa rynki, piękną secesyjną "Kamienicę pod Żabami, dawny hotel "Pod Czarnym Orłem" i przepiękny odrestaurowany eklektyczny ratusz z 1895 roku kopiujący architekturę wiedeńską. Należy jeszcze podkreślić, że podczas całej wędrówki po Bielsku i Białej miłośnicy kwiatów mieli co oglądać i podziwiać. Wszystkie ulice są ozdobione wielkimi donicami z przepięknymi aranżacjami różnych kwiatów. Było się czym zachwycać.

Pierwsza, edukacyjna część naszej wycieczki została zakończona, wsiadamy do autobusu i jedziemy w kierunku Szyndzielni, wzgórza w Beskidzie Śląskim. Dla mieszkańców Bielska Białej jest ona górą "domową", administracyjnie należącą do miasta. Służy turystom pieszym, kolarzom, narciarzom i spacerowiczom, którzy chcą nasycić oczy z wieży widokowej rozległą panoramą  miasta i Beskidu Śląskiego. Na szczyt ( 1026m.n.p.m.) można wyjechać kolejką gondolową, jedną ze trzech znajdujących się w Polsce. Większość grupy zdecydowała się skorzystać z kolejki i wyjechać na szczyt.  

Program wycieczki został całkowicie wyczerpany. Sprawdziło się przysłowie "cudze chwalicie, swego nie znacie ". Polecamy wszystkim zwiedzenie tego miasta, często zapomnianego. Podziękowania należą się organizatorce naszej wycieczki,  Janinie Wałach, energicznej, pełnej wiedzy i ciekawostek przewodniczce p. Jance Dyrdzie, kierowcy p. Klozie i oczywiście uczestnikom za stateczną, zdyscyplinowaną postawę podczas całej wycieczki. 



Może Cię zainteresować.