Polska Szkoła Podstawowa w Olbrachcicach obchodzi w tym roku 190-lecie istnienia. O zaletach popularnych „małoklasówek” Beata Schönwald rozmawia z jej dyrektorką, Jolantą Kożusznik.
Przez wszystkie te lata byliście szkołą małoklasową. Czy to dowód, że nawet mała szkoła może przetrwać przez stulecia?
Jestem przekonana, że tak, bo istnienie tej szkoły w tym samym budynku, w tej samej gminie właśnie to potwierdza. Jest też dowodem, że nie należy rezygnować nawet wtedy, kiedy przyjdą mniej pomyślne lata. Był czas, kiedy mieliśmy w szkole tylko 7 uczniów. Teraz jest ich 16, a w przyszłym roku ma być jeszcze więcej.
Mała liczba uczniów w szkole czasami budzi wśród rodziców obawy związane z nauką w klasach łączonych. Czy klasy łączone są dobre dla każdego dziecka?
Uważam, że tak. Uczę tutaj prawie trzydzieści lat i doświadczenie mi mówi, że wszystkie dzieci, nawet te najtrudniejsze pod względem zachowania czy też wymagające specjalnej uwagi, po pewnym czasie wdrażają się w system nauczania klas łączonych. Nie dość, że im to nie przeszkadza, to potrafią czerpać z tego korzyści. Uczą się samodzielności i koncentracji. Oczywiście, że jednym wcześniej się to udaje, a innym później. Mogę jednak powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że po pięciu latach nauki w klasach łączonych opuszczają mury naszej szkoły samodzielne i pewne siebie i później bez problemu wtapiają się w środowisko klasowe w nowej szkole. Należy też dodać, że szkoły małoklasowe nie są żadnymi kopciuszkami. Jesteśmy tak samo dobrze wyposażeni jak duże szkoły i nie mamy się czego wstydzić.
Czasem słyszymy jednak zarzut, że w małych klasach uczniom brakuje konkurencji.
Nie zgadzam się z tym twierdzeniem, bo to uczeń sam dla siebie jest konkurencją i nauczyciel powinien odpowiednio do jego możliwości podnosić mu poprzeczkę. Poza tym brak anonimowości, który jest tak typowy dla małych szkół, nie pozwala się obawiać, że dzieci czegoś się nie nauczą. Już w zalążku jesteśmy również w stanie wyłapać wszelkie przejawy rodzącej się szykany i natychmiast na nie reagować.
Za małymi szkołami przemawia wiele mocnych argumentów. Czy może pani na przykładzie swojej szkoły wymienić chociaż niektóre?