Kilkanaście dłuższych spektakli i całkiem krótkich obrazków scenicznych w ciągu dwóch dni. Chwile refleksji oraz godziny śmiechu. Takie były weekendowe „Melpomeny”, czyli Przegląd Teatrów Amatorskich zorganizowany przez Zespół Teatralny im. Jerzego Cieńciały MK PZKO w Wędryni.
Gospodarz tego dwudniowego wydarzenia przedstawił się na deskach wędryńskiej „Czytelni” jako pierwszy. Wystawił swoją najnowszą sztukę „Boeing, Boeing” w reżyserii Janusza Ondraszka. Po nim na scenie zaprezentowały się kolejne zaolziańskie teatry, fundując publiczności przednią zabawę. Teatralnym popisom zaolziańskich aktorów-amatorów przyglądał się przez oba weekendowe dni również dyrektor Teatru Cieszyńskiego w Czeskim Cieszynie, Karol Suszka. – Nie chcę oceniać grup, bo co to znaczy bycie lepszym zespołem, skoro każdy zespół jest inny, dramaturgię ma inną, ludzi innych i inne otoczenie, w którym działa? Dlatego nie chciałbym mówić, że ten jest lepszy, a ten gorszy. Choć faktem jest, że podziwiam od kilku lat zespół z Milikowa, który stworzył sobie fenomenalnych aktorów, którzy – można powiedzieć – dzwonią do profesjonalnych scen i robią po prostu to, na co ich stać – podsumował dla „Głosu Ludu” Suszka, dodając, że tak naprawdę, każdy zespół, czy to już wędryński, czy jasieński wnosi coś innego. I tak powinno być.