poniedziałek, 5 maja 2025
Imieniny: PL: Irydy, Tamary, Waldemara| CZ: Klaudie
Glos Live
/
Nahoru

Muzeum dwóch braci  | 11.04.2015

Ten tekst przeczytasz za 5 min. 30 s
Fot. ARC

Wołoskie Muzeum w Przyrodzie w Rożnowie pod Radhoszczem obchodzi w tym roku 90-lecie założenia. Największy i w gruncie rzeczy najstarszy skansen w Republice Czeskiej w przyszłości jeszcze się rozrośnie.

 

Być może pojawią się w nim również budowle ze Śląska Cieszyńskiego. Długo można by polemizować o tym, które czeskie plenerowe muzeum etnograficzne jest najstarsze. Pierwszeństwo bywa przypisywane skansenowi w Przerowie nad Łabą, gdzie już w 1900 roku została udostępniona do zwiedzania typowa staroczeska chałupa. Chodziło jednak tylko o jeden obiekt – skansen z prawdziwego zdarzenia zaczęto tam budować dopiero na przełomie lat 60. i 70. – Tymczasem my od samego założenia w 1925 roku działamy jako muzeum w przyrodzie – podkreśla dyrektor rożnowskiej placówki, Jindřich Ondruš.

Przeniesione z rynku

Początków wołoskiego muzeum należy szukać na rożnowskim rynku. Otaczająca go zabudowa była dawniej drewniana. W momencie, gdy stare drewniane domy zaczęto zastępować murowanymi, bracia Jaroňkowie postanowili je ratować. W 1911 roku założyli Stowarzyszenie Muzealne, dwa lata później opracowali konkretne plany przyszłego muzeum. Ich starania przerwała I wojna światowa. Śmiały projekt udało się zrealizować dopiero w kilkanaście lat później.

Założyciele skansenu pochodzili ze Zlina, lecz w 1909 roku na stałe osiedli w Rożnowie. Starszy zbraci, Bohumír Jaroněk (1866-1933) był malarzem, a zarazem zapalonym podróżnikiem. Młodszy Alois (1870-1944) założył warsztat artystyczno-rzemieślniczy specjalizujący się w produkcji ceramiki i gobelinów. Bohumír w 1895 roku odwiedził w Pradze Etnograficzną Wystawę Czechosłowiańską. Jego uwagę przykuła ekspozycja wołoskiej osady, zaprojektowana przez architekta Dušana Jurkoviča. To ona stała się inspiracją dla twórców skansenu.

Dziś Wołoskie Muzeum w Przyrodzie składa się z trzech części: Drewnianego Miasteczka, Wołoskiej Wsi i Doliny Młyńskiej. W jego skład wchodzą również zabytki architektury na Pustewnach – Mamienka oraz Libuszin, który czeka na odbudowę po pożarze.

– Muzeum stopniowo się rozwijało. Jego najstarszą częścią, tą, która powstała przed 90 laty, jest Drewniane Miasteczko. Ekspozycję wiejską budowano w latach 1962-1972, Młyńska Dolina, która jest zespołem wodnych budowli technicznych, została oddana do użytku dopiero w 1982 roku – opowiada Ondruš. Pracownicy muzeum zalecają, by na zwiedzenie wszystkich trzech części zarezerwować sobie blisko 4 godziny. Sama Wioska Wołoska zajmie połowę tego czasu.

Billowie nie zapomnieli

Wchodzimy do Drewnianego Miasteczka. To tu, na terenie byłego miejskiego parku zdrojowego (Rożnow był przed wojną znanym uzdrowiskiem klimatycznym) bracia Jaroňkowie w 1925 roku umieścili pierwsze drewniane zabytki. W tej scenerii odbył się pierwszy rożnowski festiwal folklorystyczny. W tym roku, na początku lipca, muzeum będzie świętowało nie tylko 90 lat od założenia, ale też 90-lecie festiwalu.

– Tu stoi oryginalny rożnowski drewniany ratusz z 1770 roku. Był jednym z pierwszych budynków przeniesionych do skansenu. W 1925 roku trafił tu również mieszczański dom Billa – dyrektor zwraca mi uwagę na najstarsze obiekty. – Co ciekawe – rodzina Billów nadal mieszka na rożnowskim rynku, a losy tego domu nie są jej obojętne. Kiedy jakiś czas temu remontowaliśmy go, Billowie zapłacili naprawę paleniska – jakieś 120 tys. koron – zdradza.

Również gospody „U Vašků” oraz „Na Posledním Groši” („Na Ostatnim Groszu”) to oryginały z rożnowskiego rynku. Druga z nich stała tam aż do lat 70. ub. wieku, w związku z czym trafiła do skansenu w mocno nadwerężonym stanie. Sporo elementów trzeba było powymieniać. Z kolei okazały budynek fojtstwia to kopia obiektu, który do dziś stoi w Wielkich Karlowicach. – W skansenie mamy zarówno obiekty, które zostały rozebrane i tu na nowo poskładane z oryginalnych części – z tym, że zniszczone elementy zastąpiono nowymi, jak również kopie budynków, których z różnych powodów nie dało się przenieść. Ponadto są tu budowle, które odtworzono według planów i rysunków, ponieważ w rzeczywistości już nie istniały. Tak było z kościołem św. Anny wWietrzkowicach, który spłonął – tłumaczy Ondruš.

Cały artykuł w najnowszym, papierowym "Głosie Ludu".

Kościół jest jednym znajciekawszych budynków w Drewnianym Miasteczku. Na uwagę zasługuje również jego wnętrze, zdrewnianymi elementami w niebieskim kolorze oraz zabytkowym Bożym Grobem wykładanym szklaną mozaiką. Do świątyni przylega miejsce pamięci – tak zwany „Slavín” – z pomniczkami przypominającymi wybitne osobistości Wołoszczyzny. – Kościół został poświęcony w 1945 roku. To czynny kościół katolicki, normalnie odbywają się tu msze. Prócz tego mamy w naszym muzeum również ewangelicki kościół tolerancyjny – tłumaczy dyrektor.

Wyjątkowość drewnianego miasteczka – najstarszej części rożnowskiej eskpozycji – podkreśla amfiteatr dla 500 osób (jeszcze większy, dla 800 widzów, znajduje się w Wołoskiej Wsi), Stodoła Janíka, która w swym wnętrzu ukrywa nowocześnie wyposażoną salę kongresową, a także dwa spichlerze: z Herzmanic i Suchej Średniej.



Może Cię zainteresować.