sobota, 3 maja 2025
Imieniny: PL: Jaropełka, Marii, Niny| CZ: Alexej
Glos Live
/
Nahoru

Na Zaolziu potrafimy | 29.04.2017

Janina Raclavská, Renata Bilan, Jan Czudek i Rudolf Moliński byli gośćmi kolejnego talk show Izabeli Wałaskiej „Zaolzie Potrafi”. W piątkowy wieczór dyskusji czterech osobistości regionu przysłuchiwał się w sali Ośrodka Kultury „Strzelnica” w Czeskim Cieszynie komplet publiczności.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 60 s
Gośćmi Izabeli Wałaskiej (w środku) byli: Janina Raclavská, Jan Czudek, Rudolf Moliński i Renata Bilan. Fot. DANUTA CHLUP

Raclavská jest polonistką, wykładowczynią i naukowcem Uniwersytetu Ostrawskiego, Bilan prowadzi polskie „Wiadomości” w Telewizji Czeskiej w Ostrawie, Czudek jest dyrektorem Huty Trzynieckiej i autorem sztuk gwarowych dla teatru amatorskiego. Moliński znany jest wszystkim jako aktor, reżyser i emerytowany kierownik artystyczny Sceny Polskiej Teatru Cieszyńskiego.

Wałaska dała szansę pokazać się na scenie także młodym talentom Zaolzia. Na fortepianie zagrali Dominik Poloček i Daniel Rusnok, na skrzypcach Marian Mazur. Przemysław Orszulik śpiewał, sam sobie akompaniując na fortepianie. Wałaska przedstawiła także milikowskiego narciarza Michała Staszowskiego, natomiast część pracy konferancjserskiej powierzyła młodej milikowiance, Karolinie Bróździe. Były jeszcze inne milikowskie akcenty (Wałaska pochodzi z tej miejscowości). Krótki skecz zagrał amatorski zespół teatralny milikowskiego MK PZKO, dla którego pisze sztuki Jan Czudek. Natomiast na samym początku programu Wałaska pokazała zebranym film „Jura z Milikowa”. Jego bohaterem był milikowski pies, przekonujący publiczność, że szczeka tak, jak mu język urósł i choć nie przeczy, że miauczenie czy beczenie też się w życiu przyda i czasem się nim posługuje, to na co dzień dba o to, by szczekać tak, jak z dziada pradziada szczekały milikowskie psy.

Pokaz filmiku nie był przypadkowy. Część dyskusji dotyczyła mowy ojczystej, gwary  i dwujęzyczności. Raclavská, która w swej pracy naukowej zajmuje się m.in. językiem polskim na Śląsku Cieszyńskim przed 1848 rokiem, mówiła m.in., że my raczej bez trudu zrozumielibyśmy mowę ówczesnych mieszkańców, natomiast nasz język byłby dla nich o wiele mniej zrozumiały. Przekonywała także, że jej zdaniem deklarowana dwujęzyczność Zaolziaków jest w gruncie rzeczy fikcją, ponieważ – co potwierdzają badania naukowe – nie ma absolutnej dwujęzyczności, zawsze któryś z języków jest nam bliższy i łatwiej nam się nim posługiwać.

Jan Czudek, który jako jedyny z gości mówił gwarą, podkreślił, że gwara cieszyńska to jeden z fenomenów, który pomógł „werkowi” dostać się do ścisłej czołówki europejskich przedsiębiorstw hutniczych. Jak – o tym przeczytacie w czwartkowym papierowym wydaniu „Głosu Ludu”, gdzie opublikujemy obszerny reportaż o talk show Izabeli Wałaskiej. Dowiecie się także, dlaczego potencjalni rozmówcy uciekają przed Renatą Bilan, dlaczego Rudolf Moliński dopiero teraz przyznał się, że kiedyś pracował jako kontroler jakości w fabryce telewizorów, na jakich trasach rowerowych można w letnie wieczory spotkać Jana Czudka, jak Janina Raclavská prowadzi wykłady z języka polskiego dla studentów, z których część tworzy młodzież wywodząca się z polskiego gimnazjum, część natomiast nieznający języka absolwenci czeskich szkół.



Może Cię zainteresować.