piątek, 30 maja 2025
Imieniny: PL: Ferdynanda, Gryzeldy, Zyndrama| CZ: Ferdinand
Glos Live
/
Nahoru

Od kombatanta po dzidziusia | 23.12.2016

W święta Bożego Narodzenia spotykają się przy choince całe rodziny: dzieci, ich rodzice, dziadkowie, pradziadkowie. O wiele rzadziej możemy natknąć się na rodziny składające się także z prapradziadków. W Wędryni, w domu Marii Kulhanek, odwiedziliśmy przed świętami taką właśnie pięciopokoleniową rodzinę. Różnica wieku pomiędzy najstarszym a najmłodszym jej członkiem wynosi prawie 90 lat!

Ten tekst przeczytasz za 2 min.
Przy rodzinnym stole siedzą (od lewej): Józef Marosz, Marek Lacko, Zuzanna Marosz, Maria Kulhanek, Piotr Bromek i Beata Czyż z Adasiem na ręku. Stoją: Renata Lacko i Karina Czyż. Fot. archiwum rodzinne

Siedzimy przy okrągłym stole nakrytym świątecznym obrusem. Nie jesteśmy w komplecie, bo gdyby zwołać wszystkich krewnych, musielibyśmy chyba przesunąć nasze spotkanie do niedalekiej „Czytelni”. Każde pokolenie ma tu jednak co najmniej jednego przedstawiciela. Nestor rodziny, Józef Marosz, zajął miejsce vis a vis swojej prawnuczki Beaty Czyż z małym Adasiem na ręku. Trzymiesięczne niemowlę przygląda się obecnym.

– Tak na mnie patrzy, jakby chciał mieć tyle lat, ile ja: dziewięćdziesiąt – żartuje pan Józef. Ściśle biorąc, do dziewięćdziesiątki brakuje mu kilku dni, jubileusz będzie obchodził w Sylwestra. Jego żona Zuzanna jest o osiem miesięcy młodsza.

Mama Adasia, Beata Czyż, ma 25 lat, ojciec malucha, Piotr Bromek – 28. Są w idealnym wieku do założenia rodziny, tymczasem – jak oboje przyznają – ich rówieśnicy w większości nie mają jeszcze dzieci. – Tylko jeden z moich bliskich kolegów jest ojcem, z tych, co chodzili ze mną do gimnazjum, też mało który. Chłopaki nie garną się do wychowywania dzieci – stwierdza pan Piotr. Jego partnerka obserwuje podobny trend wśród swoich koleżanek. Tylko dwie są mamami.

Pokolenia ich rodziców i dziadków żyły w czasach, kiedy panowały zupełnie inne zwyczaje. Wtedy normą było rodzenie dzieci w wieku około dwudziestki, nawet młodsze mamy nie były wyjątkiem. Dzięki temu Adaś ma dzisiaj babcie w wieku 49 lat (ze strony taty) i 43 lata (ze strony mamy), a także liczącą dopiero 63 lata prababcię. Maria Kulhanek wcale nie przypomina przy tym prababci.

– Są kobiety, które nie pozwalają nawet, by wnuki mówiły do nich „babciu”, bo uważają, że to ich postarza. Ja do nich nie należę, bardzo cieszę się z tego, że zostałam już prababcią. Prawnuk jest zdrowy, dobrze się rozwija. To przecież sama radość – przekonuje.

Więcej o rodzinie Marii Kulhanek przeczytacie w świątecznym „Głosie Ludu”.



Może Cię zainteresować.