„Cieszę się, że ludzie chcą grać i tworzyć piosenki” | 15.10.2025
Piosenka musi wywołać emocje. Albo cię wkurzy, albo
rozśmieszy, wprowadzi w jakiś fajny stan melancholii, albo pozwoli na przykład
na chwilę zanurzyć się w swoich myślach. Wtedy to już jest wygrana piosenka –
mówi Michał Kowalonek, polski muzyk, były wokalista Myslovitz (2012-2018),
członek zespołu Snowman, który od kilku lat prowadzi własny projekt Michał
Kowalonek SuperSam. W sobotni wieczór wystąpił z koncertem w znanym klubie
„Dziupla” w Czeskim Cieszynie.
Ten tekst przeczytasz za 8 min. 30 s
Michał Kowalonek. Fot. Łukasz Klimaniec
Panie Michale, miło pana widzieć w Czeskim Cieszynie w
klubie „Dziupla”. Jak pan tu trafił?
– Ja już tutaj kiedyś grałem i przeczekiwałem ten remont
„Dziupli”. Cieszę się, że mogłem tu wrócić. Raz na czas udaje mi się zagrać po
czeskiej stronie. To dla mnie radość, że moja muzyka jest potrzebna także na
terenach przygranicznych. Zawsze to dobry sygnał, że organizatorzy zgłaszają
się do mnie, ktoś kupuje bilety, przychodzi na koncert i spędzamy dobrze czas.
Czym różni się kameralny koncert „Dziupli” od takiego na
dużej scenie?
– Przede wszystkim jest podekscytowanie bliskością z
publicznością. Poza tym niewiele się zmienia. No, może z wyjątkiem tego, że
mogę każdego z osobna „chwycić za język” i poprosić do śpiewania, każdy stolik
w klubie. Kiedy jest dużo osób, to niestety wszystkich nie dotknę i nie wywołam
do tablicy. Przyjąłem taką formułę, że trochę gadam i namawiam do ws
Do końca pozostało 80% artykułu.
Jeżeli jesteś zainteresowany dostępem do strefy PREMIUM, załóż konto i wybierz jeden z pięciu dostępnych pakietów. Miesięczny dostęp tylko 49 CZK! Wypróbuj jeszcze dziś.
Chcete li pokračovat ve čtení článku, založte si účet a vyberte si jeden z pěti balíčků. Měsícní předplatné jen za 49 Kč! Vyzkoušejte ještě dnes.