Szkolnictwo: ma być czysto, ale pieniędzy na sprzątaczki brakuje | 15.04.2024
Woźni,
sprzątaczki, kucharki… Bez tych pracowników trudno sobie wyobrazić
funkcjonowanie placówek oświatowych. Po decyzji Ministerstwa Szkolnictwa o
obniżeniu puli środków na ich etaty organy założycielskie są zmuszone wysupłać
brakujące fundusze z własnych „kieszeni”. W przypadku szkół podstawowych i
przedszkoli chodzi najczęściej o samorządy gminne.
Ten tekst przeczytasz za 1 min.
Placówki oświatowe nie poradzą sobie bez woźnych, sprzątaczek, kucharek, osób wydających posiłki. Na zdjęciu dziecko odbierające obiad w stołówce polskiej szkoły w Czeskim Cieszynie. Fot. Norbert Dąbkowski
Zarząd Miasta
Czeskiego Cieszyna będzie we wtorek decydował o przeznaczeniu 3,7 mln koron na
dofinansowanie pracowników niepedagogicznych w sześciu placówkach oświatowych,
których jest założycielem: pięciu szkołach podstawowych i Ośrodku Czasu Wolnego
AMOS.
– Chodzi przede
wszystkim o etaty sprzątaczek, konserwatorów oraz woźnych – wymienia
rzeczniczka Urzędu Miasta Nataša Cibulkowa. Wyjaśnia kontekst: – Na
mocy decyzji Ministerstwa Szkolnictwa, Młodzieży i Wychowania Fizycznego w 2024
roku nie zostało pokrytych finansowo 2500 miejsc pracowników niepedagogicznych,
co odbiło się również na placówkach znajdujących się na terenie Czeskiego
Cieszyna.
Problem dotyczy
nie tylko miast, ale także gmin wiejskich. W dodatku w mniejszych placówkach,
gdzie jest 2-3 pracowników niepedagogicznych, trudno obniżać ich etaty, a
równocześnie zapewnić sprawne funkcjonowanie szkół.
Do tematu wracamy we wtorkowym, drukowanym wydaniu gazety.