środa, 16 lipca 2025
Imieniny: PL: Eustachego, Mariki, Mirelli| CZ: Luboš
Glos Live
/
Nahoru

Podróże małe i duże Skałki: Podróże Śladami folkloru, cz. 6 | 18.02.2025

Co ciągnie ludzi w góry? Natura, krajobrazy, chęć pokonywania własnych ograniczeń, kuligi, borówki, grzyby... Przyciąga sprzężona z tym wszystkim kultura góralska, będąca prawdziwym fenomenem kulturowym – pod względem zarówno żywotności, jak i popularności, czego wielokrotnie już prześmiewanym symbolem stały się sprzedawane nad Bałtykiem ciupagi, dostarczane z Chińskiego Centrum Handlowego w Wólce Kosowskiej pod Warszawą.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 60 s
Pomnik Jana Sztwiertni w parku w Wiśle. Fot. Jakub Skałka

***

Góry nie potrzebują promocji – prędzej czy później wypromują się same. Niektóre szybciej, jak Tatry, modne bez przerwy od XIX wieku, inne później, jak Bieszczady, które jeszcze kilkanaście lat temu uchodziły za ostatni bastion walki z komercjalizacją Karpat. Beskid Śląski plasuje się gdzieś pośrodku tych dwóch skrajności. Jego „oswajanie” napędzał rozwój infrastruktury kolejowej, drogowej i uzdrowiskowej oraz potrzeba znalezienia alternatywy dla Podhala, które już w okresie pomiędzy wojnami było mekką polskiej bohemy artystycznej, w opinii wielu zbyt zatłoczoną i przereklamowaną.
Odrębną, niekomercyjną, subtelną, trafiającą zapewne do wąskiego grona odbiorców, lecz niezwykle wdzięczną formą promocji naszych gór i ich tradycji była (i wciąż jest) sztuka. O poczuciu krzywdy po odbiorze sałaszy śpiewa tęsknym głosem Bacza w „Jasełkach śląskich w pięciu odsłonach” Emanuela Grima. O trudach i pięknie góralskiego życia traktują dramaty Pawła Łyska, nazywane czasem „epopeją beskidzką”. Dźwięk pasterskiej trombity otwiera I akt „Śpiących rycerzy”, napisanych przez Jana Łyska – „śląskiego Tetmajera” (notabene, muzykę do utworu skomponował Jerzy Hadyna, ojciec Stanisława Hadyny). Dziś chciałbym zatrzymać się nad utworem, prezentowanym na scenach wielokrotnie, w całości lub fragmentach, przez kilka zespołów, począwszy od Zespołu Pieśni i Tańca „Ziemi Cieszyńskiej”, skończywszy na ZPiT „Śląsk”. Prezentowanym chyba najczęściej z dzieł, których akcja toczy się w Beskidach, mimo to słabo rozpoznawalnym, przynajmniej wśród osób niezwiązanych z folklorem. Mam na myśli „Sałaszników” – operę ludową w dwóch aktach.

***

Gronie, gronie, gronie, roztomiłe gronie, gdych od was daleko tęsknotą zapłonę, tęsknotą za wami, bo tak was miłuję, tu na waszym łonie jak w niebie się czuję. 

Wyśpiewany Beskidom hymn pochwalny stanowi klamrę kompozycyjną utworu, którego akcja sprowadza się do historii dwojga zakochanych. Dziewczyna żegna wyruszającego na wojnę narzeczonego, by po latach doczekać jego powrotu w rodzinne strony, nie dając wiary pogłoskom o śmierci młodzieńca i skutecznie przeciwstawiając się próbom wydania jej za innego. Tę rzewną opowieść (z happy endem) zawdzięczamy Ferdynandowi Dyrnie oraz Janowi Sztwiertni, który uświetnił i unieśmiertelnił sztukę swoją kompozycją muzyczną.

***

Obaj, zarówno kompozytor, jak i autor libretta, byli głęboko związani ze Śląskiem Cieszyńskim, z Beskidami i polskością. Urodzony w Ustroniu Sztwiertnia, absolwent Seminarium Nauczycielskiego w Bobrku i pedagog w wiślańskich szkołach, napisał sztukę jako 22-letni samouk muzyczny. „(...) Miał wielki talent melodyczny, tak wielki, że oryginalne jego melodie stawały się melodiami śpiewanymi spontanicznie przez szerokie rzesze społeczeństwa” – skwituje kilkadziesiąt lat później muzykolog Adolf Dygacz i rzeczywiście, pieśni kompozytora, zmarłego przedwcześnie w obozie koncentracyjnym, do dziś żyją własnym życiem. Dyrna, urodzony w Jabłonkowie pisarz, dramaturg i zapalony aktor-amator, znacznie starszy od Sztwiertni, kreśląc „Sałaszników”, był już rozpoznawanym w regionie działaczem kulturalnym. Prócz opery pozostawił po sobie kilka dzieł dokumentujących realia beskidzkiej codzienności. Są wśród nich także obrazy – jeden z nich, przedstawiający izbę góralską, oglądać można w Muzeum Śląska Cieszyńskiego.

***

Góry, jako się rzekło, nie potrzebują promocji. Beskidy jej nie potrzebują. Ta, którą zapewniły im talenty Cieszyniaków, podparte miłością do rodzinnych stron, ma jednak wiele do zaoferowania nam samym. Niech ta myśl i dwa zwięzłe biogramy będą inspiracją na dziś.
Jakub Skałka



Może Cię zainteresować.