Sobotni piłkarski szlagier na Leśnej pomiędzy prowadzącym w drugoligowej tabeli Trzyńcem a Czeskimi Budziejowicami zakończył się podziałem punktów.
W meczu o fotel jesiennego króla FNL obie ekipy przede wszystkim nie chciały popełnić błędu. Na prowadzenie wyszli w 63. minucie przyjezdni, ale gospodarze szybko złodali zareagować. W 63. minucie z granicy pola karnego huknął nie do obrony Kateřiňák, wyrównując na 1:1. Podopieczni trenera Jiřego Nečka w drugiej połowie mieli więcej z gry, w końcówce mogli nawet przechylić szalę meczu na swoją stronę. W dobrej pozycji nie dał jednak rady Ilko. Remis oznacza, że ambitne Czeskie Budziejowice nie odrobiły w ten weekend straty do Trzyńca.