Reprezentacja Polski rozegrała w piątek najgorszy mecz za kadencji Adama Nawałki i zasłużenie przegrała z Danią 0-4 (0:2) w meczu eliminacji mistrzostw świata 2018. Polacy razili w Kopenhadze bezradnością, w efekcie w całym meczu oddali zaledwie jeden celny strzał i to w samej końcówce spotkania. W eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata grali również Czesi, którzy przegrali z Niemcami 1:2 (0:1).
Duńczycy ruszyli z impetem na Polaków od początku spotkania i dopięli swego już w 15. minucie. Christian Eriksen dośrodkował z rzutu rożnego, a Piotr Zieliński nie upilnował Thomasa Delaneya, który otworzył wynik spotkania. Polacy nieco się przebudzili i stworzyli sobie kilka okazji. Niestety jeszcze przed przerwą Andreas Cornelius podwyższył wynik na 2-0.
W drugiej połowie losy spotkania nie odmieniły się. Gospodarze strzelili trzeciego gola w 59. minucie, gdy Fabiański źle wybił piłkę po dośrodkowaniu – prosto pod nogi Nicolaia Jorgensena, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Na 10 minut przed końcem pięknego gola sprzed pola karnego strzelił jeszcze Christian Eriksen i zrobiło się 4:0.
– To nie był zimny prysznic, ale olbrzymi kubeł zimnej wody. Gratuluję przeciwnikom, byliśmy ich tłem – skomentował klęskę selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka.
Mimo bolesnej porażki Polacy zachowali pierwsze miejsce w grupie, mają już jednak tylko trzy punkty przewagi nad Czarnogórą i Danią.