Stacja narciarska „Gromadzyń” w Ustrzykach
Dolnych była areną wtorkowych zmagań biathlonistów biorących udział w XII Światowych Zimowych
Igrzyskach Polonijnych „Podkarpackie 2016”. Swój udział w zawodach jak zwykle
zaznaczyli Zaolziacy. Sportową rywalizację jako jedyni dziennikarze z Zaolzia
obserwują na miejscu reporterzy „Głosu Ludu”.
Mimo wiosennej aury panującej w Bieszczadach organizatorom udało się przygotować 300-metrową pętlę, którą zawodnicy musieli pokonać od 9 do 15 razy. O końcowym wyniku decydowało również strzelanie, na strzelnicy biathloniści meldowali się dwa razy. – Warunki są arcytrudne. Śniegu jest jak na lekarstwo, mimo wszystko trasa jest dobrze przygotowana. Problem jest jedynie w tym, że jest bardzo wymagająca. Ciągłe podbiegi i zakręty powodują, że praktycznie nie ma miejsca na odpoczynek – mówił Lucjan Raszka z Nydku.
Biathlonową rywalizację zdominowali Polacy z
Litwy, jednak także zawodnicy z Zaolzia stanęli na podium. Złoto wywalczył m.in. Marian Konderla. Zwycięzca przyznał, że przed igrzyskami niewiele trenował. – U nas przecież śniegu też
nie ma, a na nartach dało się jeździć może przez tydzień. Dlatego kilka razy
pojechałem w Tatry i na Szumawę – zdradził naszej gazecie złoty medalista,
Marian Konderla. W czwartek w ośrodku narciarskim „Gromadzyń” zostaną rozegrane
jeszcze sprinty. I tym razem reprezentanci startujący pod egidą PTTS „Beskid Śląski” liczą na medalowe
sukcesy.