Wzrok piłkarskich kibiców z naszego regionu skierowany jest dziś w stronę Miejskiego Stadionu w Karwinie-Raju, na którym o godz. 16.00 miejscowy MFK Karwina zmierzy się ze Slovanem Liberec.
Mecz 5. kolejki najwyższej klasy rozgrywek piłkarskich będzie dla obu zespołów szansą na poprawienie dotychczasowego dorobku punktowego. Liberec z bilansem 7 punktów plasuje się w tabeli HET Ligi na niezłym piątym miejscu. Karwiniacy po ubiegłotygodniowej wyjazdowej porażce ze Zlinem (0:1) zatrzymali się na czterech zdobytych punktach i 11. miejscu w tabeli. - Najwyższa pora, żeby wrócić na zwycięską falę – usłyszeliśmy z karwińskiego obozu.
- Zagramy z bardzo wymagającym rywalem, który w tym sezonie przestraszył nawet Spartę Praga – scharakteryzował krótko sobotniego przeciwnika pomocnik MFK Karwina, Jan Šisler. – Nie ukrywam, że zaskoczyła mnie dobra postawa libereckiego zespołu w tym sezonie. Pod Jeszczedem ponownie doszło do pospolitego ruszenia, ale jak widać, z korzyścią dla futbolu – podkreślił Šisler. – W kadrze Slovana znajduje się obecnie wielu młodych, obiecujących piłkarzy. Gryzą murawę do ostatniej minuty, a więc na pewno będziemy mieli z nimi ciężką przeprawę i trzeba się nastawić na atletyczny futbol. Oczywiście chcemy wygrać – podkreślił karwiński piłkarz.
Bilans wzajemnych meczów Karwiny z Libercem przemawia na korzyść klubu z północy Czech. W ubiegłorocznym, debiutanckim dla Karwiny sezonie, podopieczni Jozefa Webera w dwumeczu nie strzelili ani jednego gola Slovanowi. Zwykło się mawiać „do trzech razy sztuka”. Czy to też ulubiona maksyma Jana Šislera? – Wierzę, że przełamiemy niekorzystny bilans z Libercem i w sobotę wreszcie strzelimy Slovanowi gola – zadeklarował Šisler. – Tym bardziej, że stać nas na stworzenie wielu dogodnych sytuacji podbramkowych, inna sprawa, że z efektywnością byliśmy ostatnio na bakier. Wystarczy wspomnieć nieudany mecz ze Zlinem z minionego weekendu – zauważył piłkarz. Do sobotniego pojedynku z Libercem będzie przygotowany również wielki nieobecny pierwszych kolejek sezonu 2017/2018, Lukáš Budínský. Karwiński pomocnik zdążył wylizać się z kontuzji i zaliczył już kilkanaście minut przegranego meczu ze Zlinem.