piątek, 16 maja 2025
Imieniny: PL: Andrzeja, Jędrzeja, Małgorzaty| CZ: Přemysl
Glos Live
/
Nahoru

Martin Galia o recepcie na długowieczność | 16.06.2020

Nawet w wieku 41 lat nie odcina kuponów od sławy. Wychowanek klubu HCB Karwina, Martin Galia, po raz drugi z rzędu sięgnął po nagrodę dla najlepszego czeskiego piłkarza ręcznego. Tym razem za postawę w sezonie 2019/2020, zakończonym przedwcześnie z powodu pandemii koronawirusa.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 60 s
Martin Galia w barwach reprezentacji RC. Fot. IVO DUDEK

Dla głównego bramkarza reprezentacji RC, w barwach klubowych związanego obecnie z Górnikiem Zabrze w polskiej superlidze, szczypiorniak jest miłością na całe życie.

Na twoim przykładzie widać dobitnie, że piłkarze ręczni dojrzewają jak wino. Jesteś zaskoczony, że po raz drugi zostałeś ogłoszony najlepszym szczypiornistą Republiki Czeskiej? Kto był twoim prywatnym faworytem?

– Otrzymałem to piękne wyróżnienie po raz drugi z rzędu, a więc na początek chciałbym wszystkim podziękować za przychylność. Dla mnie to duża nobilitacja i potwierdzenie słusznie obranej strategii sportowej. Jak widać na moim przykładzie, po czterdziestce też można uprawiać sport na najwyższym poziomie. Jestem zaskoczony decyzją kapituły, bo uważam, że w tym sezonie kilku zawodników bardziej zasłużyło na tę nagrodę. Myślałem, że nagroda w tym roku trafi w ręce Pavla Horáka, zawodnika broniącego barw bundesligowego klubu THW Kiel, który notabene też zapisał się złotymi zgłoskami w historii karwińskiej piłki ręcznej.

Masz receptę na sportową długowieczność?

– Dla bramkarza przekroczenie czterdziestki nie oznaczaautomatycznie końca kariery, czy też obniżenia formy. Rzecz jasna trzeba nieustannie dbać o własne zdrowie, utrzymywać się w świetnej kondycji fizycznej, ale w odróżnieniu od zawodników w polu, nas sportowa emerytura dopada nieco później. W moim przypadku kluczowe jest dobre samopoczucie życiowe, szczęśliwy związek małżeński, zdrowe dzieci. To wszystko udało mi się osiągnąć i chciałbym podziękować rodzinie za wsparcie. Bez tego wsparcia nie można uprawiać wyczynowo tak trudnej konkurencji, jak piłka ręczna. To sport bardzo inwazyjny, w którym nie trudno o poważne kontuzje. Zresztą coś wiem na ten temat. 

O sportowej długowieczności rozmawiałem ostatnio również z bramkarzem Banika Ostrawa, Janem Laštůvką, który też sportową markę wyrobił sobie w Karwinie. Zastanawiałeś się może kiedy, który z was bardziej się nagimnastykuje podczas meczu?

– Technika bramkarska stosowana w piłce ręcznej różni się od tej piłkarskiej, ale zasada jest taka sama, stracić jak najmniej bramek. Honza Laštůvka znajduje się jednak w trochę trudniejszej sytuacji, bo w jego przypadku nawet jeden błąd może zadecydować o przegranej jego zespołu. Ja w trakcie meczu mogę sobie pozwolić na więcej błędów, bo wiem, że będzie jeszcze sporo okazji, żeby się zrehabilitować. Z tego wynika też inny szczegół odróżniający futbol od szczypiorniaka, a mianowicie poziom koncentracji bramkarza. W futbolu można przez 89 minut dosłownie nudzić się w bramce, ale potem pojawia się jedna udana akcja przeciwnika, którą trzeba obronić. W moim kierunku szybują piłki nieustanie. To bardzo męczące, niemniej nie odczuwam tego w trakcie walki, bo poziom adrenaliny jest tak ogromny, że organizm się spręży na maksimum.

Piłka w szczypiorniaku potrafi osiągać nawet szybkość 140 km na godzinę. Czy ludzkie oko jest w stanie ogarnąć taką prędkość, kiedy na przykład uderza w twoim kierunku ktoś z okolicy pola bramkowego?

– Na mistrzostwach Europy obroniłem piłkę lecącą z prędkością 141 km na godzinę. To był rekord tych mistrzostw, który wydarzył się w naszym spotkaniu z Macedonią. Generalnie mocniej uderzają zawsze zawodnicy rozgrywający, a nieco słabiej szczypiorniści grający na skrzydłach. Bramkarz musi reagować błyskawicznie, ale podstawa naszego rzemiosła tkwi w jednym istotnym elemencie: przezwyciężeniu strachu. Dobre ustawienie jest ważne, ale najważniejsze, żeby w decydującej chwili nie przestraszyć się piłki pędzącej w twoim kierunku niczym pocisk artyleryjski.

Cały wywiad we wtorkowym, papierowym wydaniu gazety. 


Może Cię zainteresować.