W trzynieckiej Werk Arenie ruszyła w poniedziałek finałowa seria ekstraligi hokeja. W pierwszym finałowym meczu ze zwycięstwa radowali się Stalownicy Trzyniec, którzy u siebie pokonali Spartę Praga 4:1.
Zapełniona po brzegi Werk Arena miała apetyt na festiwal strzelecki, to w końcu najważniejsza część sezonu, w której wszyscy dają z siebie wszystko. Sparta nie utrzymała jednobramkowego prowadzenia z pierwszej tercji, w której sędziowie wręczyli jej w prezencie kilka przewag liczebnych.
Worek z bramkami w strefie obronnej Sparty rozwiązał się w ostatniej odsłonie. Na 1:1 wyrównał w 45. minucie Vladimír Svačina, a szalę na stronę gospodarzy przechylił w 49. minucie z dobitki Andrej Nestrašil. W 51. minucie trzynieckich kibiców w Werk Arenie doprowadził do euforii Aron Chmielewski, poprawiając na 3:1. Gol polskiego napastnika był dla Sparty jak zimny kubeł wylany na głowę po wdrapaniu się na Jaworowy. Jeszcze mocniej pogrążył gości w desperackim, ale mało efektywnym hokeju. Cierpienia przyjezdnych zakończył gol Trzyńca na 4:1 z kija Tomáša Marcinko w przewadze liczebnej, po fatalnym błędzie obrony.
Jutro o godz. 17.00 druga finałowa odsłona w Werk Arenie. Na piątek i sobotę seria grana do czterech zwycięskich spotkań przenosi się do Pragi. Poniżej fotogaleria autorstwa Zenona Kiszy dla naszej gazety.