Pierwsza połowa spotkania była przeciętna, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Mecz rozkręcił się po przerwie. Wojskowi grali cierpliwie i czekali na błąd rywali. W 56. minucie ich cierpliwość została nagrodzona, bowiem po strzale Steevena Langila, Andrew Boyle zagrał ręką w polu karnym. Sędzia nie zawahał się, wskazując na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem karnego okazał się Nemanja Nikolić.

Drugiego gola mistrzowie Polski strzelili w doliczonym czasie gry. Tomasz Jodłowiec i Aleksandar Prijović przeprowadzili wówczas błyskotliwą akcję, w efekcie Prijović stanął oko w oko z golkiperem rywali, nie dając mu najmniejszych szans na skuteczną interwencję.

– Jestem zadowolony z wyniku, z tego, że jeszcze w końcówce udało nam się strzelić gola. Stworzyliśmy dzisiaj kilka bardzo dobrych sytuacji, zasłużyliśmy na wygraną. Pierwsza połowa była nerwowa w naszym wykonaniu, ale im dalej w mecz, tym nasz poziom pewności siebie był wyższy. Pokazaliśmy charakter i ducha walki. Strzelić dwa gole na wyjeździe, nie stracić ani jednej bramki, to bardzo dobry rezultat w europejskich pucharach – mówił po spotkaniu szkoleniowiec legionistów Besnik Hasi.