W rozegranym bez obecności widzów, a także przedstawicieli mediów towarzyskim spotkaniu piłkarze Karwiny zremisowali w piątek z Banikiem Ostrawa 2:2. Identycznym wynikiem zakończyły się też drugie z rzędu derby, w sobotę na Leśnej w Trzyńcu z miejscowym drugoligowym klubem.
Dla drużyny Karwiny piątkowy mecz był pierwszym sprawdzianem przed restartem Fortuna Ligi, Banik z kolei zaliczył już drugi z rzędu mecz sparingowy w tym tygodniu. We wtorek podopieczni Luboša Kozla pokonali w meczu kontrolnym drugoligowe Witkowice 2:0. Bramki dla Karwiny zdobyli Lingr i Vukadinović, dla Ostrawy O. Šašinka i de Azevedo. Vukadinović , który trafił z "jedenastki", podziękował po meczu obrońcy Rundicowi. - To Milan zazwyczaj wykonuje rzuty karne, ale tym razem zgodził się, żebym to ja spróbował. Cieszę się, bo bardzo długo czekałem na bramkę w meczu, a liczy się też mecz sparingowy dla lepszego samopoczucia - stwierdził serbski ofensywny pomocnik.
W sobotę karwiniacy zmierzyli się w wyjazdowym pojedynku z drugoligowym Trzyńcem. Scenariusz dzisiejszego spotkania na Leśnej odbiegał od piątkowej konfrontacji z Banikiem. To właśnie gospodarze bowiem objęli prowadzenie, a karwiniacy gonili stratę, remisując ostatecznie 2:2. Bramki w sparingu zdobyli - dla Trzyńca: Bedecs, Valenta, dla Karwiny: Guba, Steven.
Karwińscy trenerzy wystawili do meczu nieco inny skład, niż w piątek w pojedynku z Banikiem. - Z korzystnej strony pokazali się tym razem zmiennicy. To dobry prognostyk przed restartem Fortuna Ligi - stwierdził Marek Bielan, drugi trener MFK Karwina.
Trzyńczanie zaliczyli w tym tygodniu już drugi mecz kontrolny. W środę zmierzyli siły z pierwszoligowym Zlinem, przegrywając na Morawach 1:3. O nowinkach z trzynieckiego obozu bliżej we wtorkowym, drukowanym wydaniu gazety.