Martwią mnie trochę krytyczne słowa pod adresem naszej gry - powiedział po zwycięskim meczu z Pilznem zdobywca złotej bramki na 3:2 dla Trzyńca, Zbynek Irgl.
Stalownicy po czterech porażkach z rzędu za wszelką cenę chcieli dziś wygrać. Udało się, ale było to zwycięstwo z kategorii wymęczonych. Po pierwszej tercji, wygranej 2:0, nic nie wskazywało na nerwówkę. Pilzno w Werk Arenie nie sprzedało jednak tanio skóry. Dopiero w dogrywce kapitan Irgl wziął sprawy w swoje ręce. Wcześniej, podobnie jak reszta trzynieckiej ekipy, marnował akcje jak na karuzeli.
Przed Trzyńcem teraz seria trzech meczów na obcych stadionach. Więcej z ekstraligowego hokeja we wtorkowym drukowanym wydaniu gazety.