Dla Chmielewskiego to czwarty gol w sezonie. W poprzednim starciu ze Zlinem reprezentant Polski zdobył nawet dwie bramki, wówczas w barwach Stalowników pojawili się też dwaj inni polscy napastnicy – Alan Łyszczarczyk i Filip Komorski. Tym razem trener Trzyńca Václav Varad’a nie skorzystał z pomocy partnerskiego Frydka-Mistka, mając do dyspozycji najsilniejszy skład od wielu tygodni. Mocne cztery ataki dyktowały warunki na lodowisku, goście z defensywną taktyką nastawili się wyłącznie na pasywny hokej.

Wypadkiem przy pracy był tylko stracony gol w 6. minucie na 0:1, po niefortunnym rykoszecie Draveckiego. Reszta meczu należała do Stalowników, którzy pokazali pełnię swoich możliwości. Przed zbliżającą się fazą play off dobrze poukładany hokej, bez większych usterek, daje trenerom powody do zadowolenia. – Goście nie sprzedali tanio skóry. Wiemy nie od dziś, że Ołomuniec lubi grać z kontry, że to zespół nastawiony defensywnie. Nasza gra nabrała rumieńców w drugiej tercji. Myślę, że niektórzy nasi zawodnicy potrzebowali więcej czasu, żeby po powrocie z kwarantanny złapać odpowiedni rytm gry – skomentował spotkanie Marek Zadina, drugi trener HC Stalownicy Trzyniec.

Do niedzieli Stalownicy pozostają w fotelu lidera Tipsport Ekstraligi. Jutro o godz. 15.00 w Werk Arenie zaprezentuje się Mlada Bolesław.

TRZYNIEC – OŁOMUNIEC 3:1

Tercje: 0:1, 1:0, 2:0. Bramki i asysty: 23. P. Vrána (Marcinko, Martin Růžička), 47. Chmielewski (O. Kovařčík, M. Kovařčík), 60. Marcinko – 6. Strapáč (Ondrušek, Škůrek). Trzyniec: Marek Mazanec – Marinčin, M. Doudera, Kundrátek, D. Musil, M. Adámek, Jaroměřský, Zahradníček – Martin Růžička, P. Vrána, Daňo – O. Kovařčík, M. Kovařčík, A. Nestrašil – Dravecký, Miloš Roman, Hrehorčák – Hrňa, Marcinko, Chmielewski.