czwartek, 24 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Bony, Horacji, Jerzego| CZ: Jiří
Glos Live
/
Nahoru

Wtorek kluczowy dla szczypiornistów | 14.01.2020

Tylko matematyczne szanse mają polscy piłkarze ręczni, żeby awansować do dalszej fazy mistrzostw Europy rozgrywanych w Austrii, Szwecji i Norwegii. Biało-czerwoni po porażkach ze Słowenią i Szwajcarią muszą dziś pokonać Szwecję minimum jedenastoma bramkami i liczyć na triumf Słowenii nad Szwajcarią.

Ten tekst przeczytasz za 3 min.
Polacy dziś muszą wygrać i to co najmniej różnicą jedenastu bramek. Fot. ZPRP

Znacznie bliżej awansu z grupy znajdują się tymczasem Czesi, którym wystarczy wtorkowa wygrana z Ukrainą. Już w fazie grupowej powiało jednak sensacją: za burtą znaleźli się sześciokrotni mistrzowie świata, Francuzi.

Polacy grający w szwedzkim Goeteborgu rozpoczęli czempionat Starego Kontynentu w kiepskim stylu, od przegranej ze Słowenią 23:26. W drugim meczu było jeszcze gorzej. Podopieczni trenera Patryka Rombla ulegli Szwajcarii 24:31, tracąc praktycznie szansę na wyjście z grupy, w której głównym faworytem są gospodarze, Szwedzi. Zaplanowany na dzisiejszy wieczór (20.30) pojedynek ze szwedzkimi Wikingami będzie meczem ostatniej szansy, czyli klasycznym polskim scenariuszem ostatnich lat. W razie przegranej biało-czerwoni stracą nie tylko nadzieję na wyjście z grupy, ale także na dogodniejsze rozstawienie w jednej z faz eliminacji przyszłorocznych mistrzostw świata. Szwedzi będą mocni nie tylko z racji współgospodarza imprezy. To aktualni wicemistrzowie Europy i jeden z głównych faworytów do złotego medalu.

Szwajcarów poprowadził w meczu z Polską do zwycięstwa Andy Schmid, zdobywca 15 bramek. W drużynie Paryka Rombla nie znalazł się szczypiornista, który w ofensywie mógłby równać się z gwiazdorem Helwetów. – Plan był taki, żeby pamiętać o asekuracji. Być bliżej Schmida, kiedy ma piłkę. W pierwszej połowie mieliśmy to jeszcze pod kontrolą. Po przerwie Schmid robił jeszcze lepsze rzeczy. Powtórzę, że bardzo żałuję że zabrakło Krajewskiego, który doskonale czuje się w systemie 5-1. Schmid dużo współpracuje z kołem. Po przerwie więcej oddawał rzutów bokiem. Mieliśmy z tym ogromny problem. Nam zabrakło skuteczności pod bramką, a były takie sytuacje. To napędzało Szwajcarów do kontr i zdobywali proste bramki – skomentował przegrane spotkanie Rombel. – Taktycznie byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu. Wiedzieliśmy, że Szwajcarzy preferują grę bez bramkarza 7-6, kontry i szybką grę. Takie mecze pozwalają rozwijać się mojemu zespołowi. Jestem przekonany, że to da efekty w przyszłości.

Podopieczni trenerów Jana Filipa i Daniela Kubeša nadal żywią nadzieję na awans z grupy. Notowania Czechów wzrosły po zwycięstwie nad Macedonią Północną (27:25). Reprezentację RC do zwycięstwa poprowadził świetny Martin Galia. Bramkarz, który w szczypiorniaka nauczył się grać w Karwinie, przyprawiał zawodników rywala o palpitację serca. – Wiedziałem, że stać nas na wygraną z Macedończykami. Po przegranej z Austrią stanęliśmy pod ścianą, ale chyba właśnie takie mecze wyzwalają w nas dodatkowe pokłady energii – stwierdził 40-letni golkiper, który w rozgrywkach ligowych broni barw Górnika Zabrze. – Zagraliśmy odważnie i skutecznie w ataku. Teraz w takim samym stylu musimy rozmontować Ukrainę, ale łatwo nie będzie – ocenił szansę drużyny w mistrzostwach Europy trener Daniel Kubeš. Kluczowy dla Czechów wtorkowy pojedynek rozpoczyna się o godz. 20.15.



Może Cię zainteresować.