Zęby są ważne, ale dobro drużyny najważniejsze | 21.03.2019
Cały środowy wygrany mecz z Witkowicami (3:2) w ćwierćfinale Generali Play Off ekstraligi hokeja Aron Chmielewski zaliczył z kaskiem ochronnym wypożyczonym z drużyny juniorów Stalowników Trzyniec. Ten tekst przeczytasz za 1 min.
Aron Chmielewski w specjalnym kasku ochronnym. Fot. MICHAŁ CHWIEDUK
Chmielewski w trosce o własne uzębienie, które doznało uszczerbków na jednym z treningów, zagrał ze specjalnym ochraniaczem brody i twarzy. – Za wszelką cenę chciałem pomóc drużynie w derbach z Witkowicami. Play off to święto dla każdego z nas – powiedział „Głosowi” polski napastnik.
Dziś o 17. obie drużyny zmierzą się w Werk Arenie po raz drugi. Na niedzielę i poniedziałek seria grana do czterech zwycięskich spotkań przenosi się do Ostrawy.
Ćwierćfinałowe derby z Witkowicami generują wiele emocji. Drobne bójki na lodzie są często częścią składową strategii, hokej to bowiem sport dla twardzieli. W meczu z Witkowicami zaczepiany przez witkowickich zawodników Aron Chmielewski utrzymał jednak nerwy na wodzy. – Gdyby trzeba było się bić, to mówi się trudno, musiałbym się bić z tymi moimi zębami. I pewnie wybiliby je ponownie – powiedział zawadiacko Chmielewski.
Więcej w piątkowym wydaniu naszej gazety.