wtorek, 15 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Adolfiny, Odetty, Wacława| CZ: Anastázie
Glos Live
/
Nahoru

Chance Liga: Slavia poza zasięgiem Karwiny. W Raju 4:0 dla lidera | 12.04.2025

Naładowani pozytywnymi emocjami po ostatnich świetnych wynikach piłkarze Karwiny w sobotnim meczu 29. kolejki szybko wrócili z obłoków na ziemię. Do parteru sprowadzili ich dziś w Raju zawodnicy lidera tabeli, Slavii Praga, wygrywając 4:0. 

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Fot. Janusz Bittmar

Już początek popołudniowego hitu 29. kolejki obnażył największą bolączkę ekipy gospodarzy w starciu ze Slavią – poukładaną częściowo od nowa linię defensywną. Zamiast Camary na stoperze zagrał Traore, na flance obrony Vallo i Fleišman. Krčík z kolei w pierwszej połowie często wspierał linię środkową.

Kibice Slavii nie zawiedli. Fot. Janusz Bittmar

Ucierpiała na tym architektura… ofensywy Karwiny, Vallo w poprzednich meczach lubił bowiem wspierać atak, tymczasem w tym meczu musiał bardzo pilnować tyłów. I dodajmy, niedokładnie, obie bramki Slavii strzelone przez Kušeja w pierwszej połowie padły po błędach defensywy, w tym właśnie słowackiego piłkarza.
CHANCE LIGA
KARWINA – SLAVIA PRAGA 0:4
Do przerwy: 0:2. Bramki: 5. i 32. Kušej, 75. Provod, 87. Moses.
Karwina: Lapeš – Vallo (46. Raspopović), Traore, Krčík, Fleišman – Čavoš, Planka – Štorman (46. Ayaosi), Samko (81. Vinicius), Singhateh – Vecheta. 
Najgorszym kiksem „popisał” się w 32. minucie Krčík, który próbując z pierwszej piłki z half-woleja dograć do stojącego po jego prawej stronie partnera z drużyny… idealnie wystawił Provoda, a ten jeszcze piękniej dograł do Kušeja – bohatera sobotniego starcia w Raju.
W zasadzie wszystkie stracone bramki wręczyliśmy Slavii jako podarunek, po dużych błędach –
trener Karwiny Martin Hyský 
Slavia do przerwy prowadziła 2:0, a po zmianie stron spokojnie kontrolowała wydarzenia na boisku. Pomimo ambitniejszej gry gospodarzy to goście trafiali do celu – na 0:3 poprawił w 75. minucie Provod. Chwilę wcześniej karwiniacy radowali się z kontaktowej bramki Vechety, ale tylko przez kilka sekund, sędziowie dopatrzyli się bowiem ofensywnego faulu w polu karnym Slavii i gola najlepszego strzelca karwińskiej drużyny w tym sezonie nie uznali.

Na deser zdenerwowanego takim rozwojem wydarzeń szkoleniowca Karwiny, Martina Hyskiego, główny arbiter spotkania poczęstował żółtą kartką. Gospodarzy w 88. minucie dobił symbolicznie golem na 0:4 Moses, który jeszcze jesienią bronił barw Karwiny. 



Może Cię zainteresować.