Trzyniec: Stalownicy znów z najwyższymi ambicjami | 08.09.2025
Powoli kończy się nerwowe zerkanie w kalendarz wiszący w
kuchni. Stalownicy Trzyniec meldują pełną
gotowość do walki o najwyższe hokejowe trofeum. Dziś na konferencji prasowej w Werk
Arenie właśnie takie odważne, ale spodziewane słowa padły z ust szefa klubu Jána Modera, trenera Zdeňka Motáka, dyrektora sportowego
klubu Jana Peterka i kapitana Martina Růžički.
Ten tekst przeczytasz za 3 min. 30 s
Od lewej: Ondřej Kuchař (rzecznik prasowy), Martin Růžička, Ján Moder, Jan Peterek, Zdeněk Moták. Fot. Janusz Bittmar
– Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że ubiegły sezon nie
był z naszej strony idealny. Celowaliśmy znacznie wyżej, ale życie sportowe
bywa nieobliczalne. Przed nami jednak nowy rozdział, w którym znów chcemy się
liczyć w walce o mistrzowski tytuł – stwierdził główny szkoleniowiec HC
Stalownicy Trzyniec, Zdeněk Moták.
– Tego lata mieliśmy więcej czasu, żeby dobrze się przygotować do sezonu, bo
nie zaliczyliśmy meczów w Lidze Mistrzów. Z jednej strony zabrakło konfrontacji
z czołowymi klubami z Europy, ale z drugiej strony nasze treningi były bardziej
soczyste – powiedział „Głosowi” Moták.
Od czerwca, a właściwie już od końcówki maja w trzynieckiej
organizacji sportowej trwało gorączkowe sprzątanie po nieudanym sezonie.
Wszystko w celu zminimalizowania podobnych problemów w przyszłości. W klubie
pozostali hokeiści, którym zależy na grze w barwach Stalowników, co dotyczy
również weteranów pokroju Martina Růžički,
Petra Vrány i Vladimíra Draveckiego.
Obecny na poniedziałkowej konferencji prasowej Martin Růžička awansował przed nowym sezonem na
pozycję pierwszego kapitana drużyny. – Dla mnie to duża nobilitacja. Postaram
się nie zawieść oczekiwań – stwierdził 39-letni napastnik.
Z nowych
twarzy w zespole największe oczekiwania związane są z napastnikiem Oscarem
Flynnem, pozyskanym z Liberca. Co ciekawe, halę w Libercu i Trzyńcu
zbudowała ta sama firma, obie areny hokejowe są do siebie bliźniaczo podobne, a
Flynn mógłby pod dachem trzynieckiej hali szybko poczuć się jak u siebie w
domu.
W I kolejce sezonu 2025/2026 Trzyniec zmierzy się w środę w Werk Arenie z Ołomuńcem (17.00).
– Wierzę, że
Flynn pokaże pazury w naszym klubie. To świetny hokeista, w sparingach zagrałem
z nim w jednej formacji i mogę potwierdzić, że zdobyliśmy wyjątkowego
napastnika – skomplementował kolegę z drużyny Martin Růžička. Flynn potwierdził w jednym z wywiadów,
że w Trzyńczu czuje się rewelacyjnie. – Chcę się dalej hokejowo rozwijać, a w
Trzyńcu widzę od początku głód hokeja. Trafiłem do rodziny, której zależy na
dobrym wizerunku, a to również moja dewiza sportowa – stwierdził napastnik,
który w ostatnich sezonach należał do czołowych zawodników w punktacji
kanadyjskiej Tipsport Ekstraligi.
W letnim okienku
skupiono się m.in. na konsolidacji linii defensywnej. Do Trzyńca wrócił
obrońca David Musil, pozyskano Jakuba Galvasa i co ważne – nikt z kluczowych
defensorów nie spakował walizek pod Jaworowym. W zespole pozostali więc m.in.
Marian Adámek, Tomáš Kundrátek czy
Martin Marinčin. – Wzmocnienia w defensywie są bardzo ważne. Galvas potrafi
m.in. wyprowadzać akcje ofensywne, to zawsze wartość dodana każdego obrońcy –
ocenił zakupy na hokejowej giełdzie Jan Peterek, dyrektor sportowy klubu.
Ján Moder,
prezes HC Stalownicy Trzyniec, zagrał na dzisiejszym spotkaniu z dziennikarzami
na patriotyczną, regionalną nutę. – To, co nigdy nie przestanie napawać mnie dumą, to nasza baza kibiców. Mamy
znakomitych fanów, którzy towarzyszą nam nie tylko na domowych meczach, ale też
w spotkaniach wyjazdowych. Kochamy hokej, o czym świadczy m.in. praca z młodzieżą,
którą docenili również eksperci – dodał szef trzynieckiego klubu.