Na burzliwe zmiany w Werk Arenie po nieudanym bądź co bądź ubiegłym sezonie liczyli tylko najwięksi malkontenci z grona trzynieckich kibiców. Meblowanie sportowej drużyny rządzi się racjonalnymi regułami, a nie emocjami. To nie wizyta w sklepie, gdzie zawartość koszyka można zmieniać w prosty i bezawaryjny sposób. Słoiki z dżemem truskawkowym nie zepsują się, kiedy zamienimy je na powidła śliwkowe. W Trzyńcu zamiast trzęsienia ziemi postawiono na konsolidację drużyny i spokojne zakupy na hokejowej giełdzie, a w kadrze przygotowującej się do sezonu 2025/2026 pozostają również weterani – Martin Růžička, Petr Vrána i Vladimír Dravecký. Na chwilę obecną z zespołem trenuje czterech nowych zawodników, największe nadzieje związane są ze startem bramkostrzelnego napastnika Oscara Flynna, który 2 czerwca trafił do Trzyńca z Liberca oraz obrońcy Davida Musila, powracającego pod Jaworowy z Pardubic. Dobre rokowania mają jednak również obrońcy Jakub Galvas (Malmoe Redhawks) i Pavel Průšek (Fargo Force).

Kondycyjny okres treningowy w pierwszym etapie tradycyjnie stał pod znakiem zgrupowania w słowackich Tatrach, gdzie hokeiści głównie biegali, ćwiczyli na siłowni, a podczas wieczornych spacerów w okolicach Chaty Mikulasza uważali, żeby nie spotkać niedźwiedzi, nawet tych z Bostonu. Nie zapomniano też o kibicach, którzy w trakcie długiego sezonu są bezcennym wsparciem dla drużyny. W Oldrzychowicach przygotowano dla nich tradycyjny pokazowy mecz piłkarski pomiędzy fanklubem a wybranymi, głodnymi piłki hokeistami. Na początku sierpnia odbyła się zaś inna tradycyjna impreza integracyjna – wymarsz na Jaworowy z kibicami. Również w tym wydarzeniu uczestniczyła skrupulatnie wyselekcjonowana grupa hokeistów, której przewodził znawca miejscowych Beskidów, obrońca Marian Adámek. Od wtorku 12 sierpnia żarty jednak skończą się na dobre, a do głosu dojdą ostre mecze kontrolne, które zweryfikują aktualną kondycję fizyczną zespołu.

Dzisiejszy rywal z Frydka-Mistka poprzeczkę ustawi na swoim, pierwszoligowym poziomie, ale już następny przeciwnik – ekstraligowe Witkowice – w najbliższy czwartek (17.30) u siebie na pewno zagra z podwójną motywacją podyktowaną derbową stawką sparingu w Ostravar Arenie. Stalownicy przed własną publicznością zaprezentują się po raz pierwszy dopiero 26 sierpnia w towarzyskim starciu z Ołomuńcem, w barwach którego zaprezentuje się m.in. słowacki napastnik Viliam Čacho – sprzedany w zeszłym tygodniu z Trzyńca właśnie do Ołomuńca. W końcówce sierpnia podopieczni Zdeňka Motáka zdążą jeszcze rozegrać sparing z Bańską Bystrzycą (28. 8.), a za sprawdzian generalny przed startem sezonu Tipsport Ekstraligi posłuży mecz ze Slovanem Bratysława zaplanowany na 4 września w Werk Arenie (17.00). Również w tym meczu w zespole rywala pojawi się „stary znajomy” – Slovan przed sezonem wzmocnił bowiem napastnik Tomáš Marcinko, jeden z ulubieńców trzynieckich kibiców.

To wszystko będą wyłącznie „przygotówki” do poważnego meczu o poważną stawkę – 10 września Stalownicy powalczą o pierwsze ekstraligowe punkty przed własną publicznością z Kogutami z Ołomuńca. Prawdziwych mężczyzn poznaje się wprawdzie nie po tym, jak zaczynają, ale jak kończą, niemniej w przypadku hokeja, który jest trochę inną dyscypliną, niż odkurzanie mieszkania, ważne jest też dobre wejście w sezon. W zeszłym roku plany nie wypaliły, trzyńczanie w pierwszej kolejce sezonu 2024/2025 przegrali na wyjeździe ze Spartą Praga 0:3.