Dom stoi pusty od czterech lat. Od śmierci Staszka nikt w nim nie mieszka. Raz na miesiąc, może dwa miesiące, jest dobrą miejscówką do wieczornych spotkań z kolegami, rozpalenia ogniska na ogrodzie. Jest w kiepskim stanie. Dach nadaje się do naprawy, podwójne skrzynkowe stare okna do wymiany. No i wypadałoby zrobić jakieś centralne ogrzewanie, bo jedyne źródło ciepła to dwa kaflowe piece, w których trzeba zimą składać okien, a później pilnować.
Czytaj więcej »»