środa, 9 lipca 2025
Imieniny: PL: Hieronima, Palomy, Weroniki| CZ: Drahoslava
Glos Live
/
Nahoru

Bronisław Firla majorem | 09.07.2015

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 45 s
Bronisław Firla otrzymuje awans na majora z rąk płk Jacka Steca. Fot. Norbert Dąbkowski

W Konsulacie Generalnym RP w Ostrawie przebiegła dziś wzniosła uroczystość. Bronisław Firla, weteran walk o niepodległość Rzeczypospolitej, został mianowany na stopień majora na mocy decyzji polskiego Ministra Obrony Narodowej z dnia 23 kwietnia 2015.

 

 

 

 

Dokonał tego płk Jacek Stec, attaché wojskowy, wręczając Firli odznaczenie, Hymn Polski na zwoju ozdobionym godłem ojczyzny i ministerialną decyzją. Gospodynią tej uroczystości była Konsul Generalna RP w Ostrawie, Anna Olszewska. Wśród obecnych nie zabrakło kolegów kombatantów, rodziny Firli oraz przedstawicieli miejscowych organizacji polonijnych.

– Trzeba podkreślić jedną rzecz. W Wojsku Polskim od początku istnieje dbałość o honor, tradycje, o tych, którzy walczyli w wojnach światowych na frontach całego niemal świata i także właśnie tutaj, na Zaolziu, na Śląsku Cieszyńskim. Polacy przybywali tu z różnych stron, będących w różnych armiach, ale w jednym celu – by odbić ten teren z rąk okupanta – tak Stec dzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat doceniania weteranów nawet po tylu latach. – Młodzi żołnierze mają ogromny szacunek dla ludzi takich, jak mianowany na majora Bronisław Firla. Można się od nich naprawdę wiele nauczyć. Przecież walczyli oni, ryzykowali życiem i zdrowiem w walce o niepodległość i wolność tego kraju – podkreślał Stec.

Natomiast sam major Bronisław Firla był w odświętnym wręcz nastroju. – To dla mnie, bądź co bądź, wojskowe święto. Są tu ze mną moja rodzina, koledzy kombatanci. Daje mi to radość i satysfakcję, że otrzymuję ten awans po 70 latach, gdy ukończyłem podchorążówkę. Być może trochę późno, ale zawsze – z uśmiechem opowiada Firla. Jak weteran powiedział „Głosowi Ludu”, inni żołnierze, którzy pozostali w Anglii, awansowali normalnie, w odróżnieniu od tych, którzy niejako utknęli za kurtyną komunizmu. – Żałuję, że niektórzy z moich kolegów się tego nie doczekali lub zdrowie im nie pozwoliło tutaj przybyć – z żalem dodaje Firla.

– Jak byłam mała, dziadek bardziej wciągał mnie w swoją pracę artystyczną. Gdy do niego chodziłam, uczył mnie malować i rysować, czytał mi wiersze. Dopiero jak dorosłam, to opowiadał mi swe przeżycia wojenne – tak o dziadku opowiadała najmłodsza wnuczka majora, Izabela Firla. – Oboje czytaliśmy wspomnienia dziadka, spisane w dwóch książkach, które muszę jeszcze dogłębnie przeanalizować – dodaje najstarszy wnuk Firli, Dariusz Branny.




Może Cię zainteresować.