niedziela, 14 grudnia 2025
Imieniny: PL: Alfreda, Izydora, Zoriny| CZ: Lýdie
Glos Live
/
Nahoru

Chiński nie może być trudny  | 19.09.2015

Konsul generalny RP w Ostrawie, Janusz Bilski, jest człowiekiem zapalonym do swej pracy w dyplomacji. Czytelnikom „Głosu Ludu” przybliża w wywiadzie okres studiów w Chinach, służbę w Ambasadzie RP w Wietnamie, opowiada także o swojej rodzinie, która – jak zdradza – w wolnym czasie stawia na sport.

Ten tekst przeczytasz za 4 min.
Janusz Bilski. Fot. NORBERT DĄBKOWSKI

 


Przyjechał pan do Ostrawy zaledwie kilka tygodni temu. Jakie są pana pierwsze wrażenia z tego miasta?

Bardzo pozytywne. Miałem już pierwsze spotkanie z władzami województwa oraz z prezydentem miasta. Muszę powiedzieć, że relacje z tutejszymi władzami układają się bardzo dobrze i choć dużo zostało już zrobione, to zostaje pole do dalszego wzmacniania naszych wzajemnych stosunków. Omówiliśmy z hetmanem Novákiem i prezydentem Macurą kilka propozycji i mam nadzieję, że będziemy je wdrażać. Jeśli zaś chodzi o samą Ostrawę, to muszę stwierdzić, że Konsulat jest usytuowany w przepięknym miejscu, tuż obok pięknego parku nad Ostrawicą. Po drugiej stronie rzeki mamy Śląską Ostrawę, z pięknymi okolicami wokół zamku. Dotarliśmy tam już z rodziną na rowerach. Szkoda, że dzień ma tylko 24 godziny, bo moje dzieci tak są zadowolone z tego miejsca, że chciałyby, by dzień trwał dłużej. Bardzo lubimy jeździć na rowerze, a tutaj w pobliżu jest piękna ścieżka rowerowa. Staramy się w weekendy jeździć dziennie po 20-30 km, co jest sporą odległością, biorąc pod uwagę, że córka ma dopiero 7 lat (syn 9).

Gościł pan już na kilku polskich imprezach w tym regionie, spotkał się pan z działaczami polskich organizacji. Kogo zdążył pan poznać?

Miałem spotkanie z Radą Kongresu Polaków, z Zarządem Głównym PZKO. Rozmawiałem z prezesem Szymeczkiem i prezesem Ryłką, a także z prezesami poszczególnych Kół PZKO. Byłem na „Dożynkach Śląskich” w Hawierzowie-Błędowicach, na obchodach 25-lecia Domu PZKO, połączonymi z festiwalem kapel ludowych, w Lesznej Dolnej. Gościłem również na rozpoczęciu roku szkolnego w Gnojniku, gdzie remont szkoły był współfinansowany m.in. z funduszy polonijnych polskiego MSZ. Odwiedziłem „Młode Żwirkowisko” w Cierlicku. W tym tygodniu, od piątku do niedzieli, w Ostrawie odbędą się Dni NATO – duża impreza o charakterze wojskowym, na której obecni będą również przedstawiciele Polski. Dlatego my, jako Konsulat, również jesteśmy zaangażowani w to przedsięwzięcie. Jeśli chodzi o organizacje polskie w RC, jestem pod dużym wrażeniem, widząc, że tyle osób w celu krzewienia kultury i tradycji polskiej poświęca swój własny czas, robi to po godzinach pracy, za darmo. To jest naprawdę niesamowite. Efekty tej pracy – występy zespołów czy kapel ludowych – robią wrażenie. To są profesjonalnie przygotowane imprezy. Kolejna rzecz to Domy PZKO, które są wspaniałym miejscem, w których spotyka się polska społeczność. A także polskie szkoły. Mogę się tylko cieszyć z tego, że tak to tutaj wygląda. Będę się starał dalej wspierać państwa wysiłki.

Pracując w Ambasadzie RP w Waszyngtonie i w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku zetknął się pan z amerykańską Polonią. Jakie to było doświadczenie?

W Stanach Zjednoczonych byłem kilkanaście lat temu. Trudno mi więc mówić o aktualnej sytuacji Polonii w USA. Dla mnie był to w każdym razie ciekawy okres pracy. W Stanach miałem najwięcej do czynienia z organizacjami zrzeszającymi młodą Polonię, ludźmi, którzy kończą uniwersytety i rozpoczynają aktywność zawodową. Mówiłem już, że również na tym terenie będę chciał się skupić na kontaktach z młodzieżą, jako prężnej grupie społecznej z dużym potencjałem.

Pana nowsze doświadczenia dotyczą zupełnie innego kontynentu i innego obszaru kulturowego. W latach 2007-2010 pracował pan w polskiej ambasadzie w Hanoi. Jakie było zderzenie z zupełnie inną kulturą?

Wietnam był dla mnie nowym krajem, w którym wcześniej nie byłem, natomiast nie był dla mnie tak całkowicie obcy, ponieważ studiowałem stosunki międzynarodowe w Pekinie. Wietnam jest krajem o kulturze zbliżonej do kultury chińskiej, choć ma, oczywiście, swoją specyfikę.

Cały wywiad w sobotnim, drukowanym wydaniu gazety.



Może Cię zainteresować.