Cieszyn jest miastem, w którym od lat ścierają się różne narracje na temat przeszłości, a istniejące podziały niekoniecznie przebiegają wyłącznie według kryteriów etnicznych. Temu właśnie problemowi została poświęcona dwugodzinna debata przeprowadzona w ubiegły piątek w Książnicy Cieszyńskiej w Cieszynie. Było to zarazem pierwsze wydarzenie z udziałem publiczności, zorganizowane w tym roku przez nadolziańską bibliotekę.
Miasta podzielone granicą, zwłaszcza te, które dzielono w atmosferze konfliktu, stanowią miejsce szczególne w odniesieniu do kreowania lokalnych polityk pamięci. Uczestnicy piątkowej dyskusji starali się więc ustalić, ile jest w Cieszynie polityk pamięci, czym się od siebie różnią, w czym są do siebie podobne, jaka jest ich nośność i skuteczność. Debatę zorganizował Instytut Nauk o Polityce i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, a patronowała mu Fundacja Konrada Adenauera.
– Wspólnie z naukowcami reprezentującymi różne dyscypliny i różne paradygmaty badawcze chcemy się zastanowić, czym jest lokalna polityka pamięci, jakie funkcje spełnia i w jaki sposób odnosi się do oficjalnej polityki państwa, ale zadamy sobie także szereg innych pytań – stwierdził, rozpoczynając rozmowę, jej moderator, prof. Radosław Zenderowski z Uniwersytetu Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie.
– Pamięć, a tym bardziej polityka pamięci, są związane z wieloma różnymi wspólnotami, narodowymi, etnicznymi, kulturowymi, wyznaniowymi, ideologicznymi, lokalnymi. Wydaje się więc, że wystarczy zidentyfikować te wspólnoty w Cieszynie, aby spróbować określić, jakie mamy u nas polityki pamięci. Tymczasem napotykamy jednak na pewne trudności – stwierdził Krzysztof Szelong, dyrektor Książnicy Cieszyńskiej.
Cały tekst ukaże się w piątkowym drukowanym „Głosie”.