Bryła zamku o prostokątnej podstawie ma kształt, jaki nadano jej w drugiej połowie XVIII wieku, w czasach, gdy nieruchomość była własnością rodu Mattencloitów. W minionych dziesięcioleciach budynek należał do przedsiębiorstwa OKD Rekultivace, były w nim biura, a na piętrze dwa mieszkania. Jedna duża sala została, inne poprzegradzano ścianami działowymi i powstały mniejsze pomieszczenia. Dawną przeszłość gmachu przypominają tak zwane pruskie sklepienia czy też kominek na piętrze. Rozległy strych oferuje ciekawe możliwości zagospodarowania.

 Gmina Dąbrowa, położona między Karwiną a Orłową, uzyskała zamek od spółki OKD w 2014 roku. Kilka lat później naprawiła przeciekający dach oraz kominy. Od początku samorządowcy snuli plany  uratowania i wykorzystania nieruchomości. Pierwszym pomysłem było muzeum górnicze, później uznano, że lepiej wybudować coś, czego w okolicy nie ma.

–  Za lepszy pomysł uznaliśmy centrum ekologiczne, także dlatego, że zamek stoi pomiędzy dwoma obszarami przyrodniczymi ze zbiornikami wodnymi – Kozińcem i Kotlinami. W przyszłości miałby być z nimi połączony ścieżkami.  Nasz projekt uzyskał poparcie województwa morawsko-śląskiego. Obecnie spółka Moravskoslezské Investice a Development opracowuje studium wykonalności. Jesienią studium powinno być gotowe, aby można było przygotować projekt i zabiegać o dofinansowanie ze środków europejskich przeznaczonych na transformację obszarów węglowych – opowiada wójt Dáša Murycowa, która umożliwiła "Głosowi" oględziny zamku. 

Więcej na ten temat napiszemy w piątkowej drukowanej gazecie.