Dzięki inicjatywie górnosuskiego „Chórku”, brokaty utrzymane w oryginalnych ciemnych kolorach i wzorach występujących na starych „fortuchach” i „szatkach” stały się z niedoścignionego ideału dostępnym towarem. Zakład tkacki „Hedva” z czeskiego Rymarzowa wyszedł naprzeciwko zapotrzebowaniu Cieszyniaków i wprowadził je do produkcji.
– Typowe kolory dla stroju cieszyńskiego to brąz, bordo, ciemny granat czy ciemna zieleń na czarnej osnowie. Ostatnio jednak materiały w tych kolorach były już praktycznie nie do zdobycia. Tym bardziej że korzystali z nich również Węgrzy, których stroje też są utrzymane w ciemnych barwach – mówi kierowniczka „Chórku”, Barbara Weiser. Kiedy się więc okazało, że na Morawach, skąd górnosuszanie do tej pory sprowadzali tkaniny na stroje, zabrakło ich na dobre, postanowili zwrócić się bezpośrednio do producenta.
Więcej przeczytacie we wtorkowym wydaniu papierowym „Głosu”.