W wielu krajach z tej okazji w drugą sobotę września organizowane są specjalne akcje informacyjne i prezentacje. Bo nawet dzięki krótkiemu szkoleniu dorośli, młodzież, a czasem także dzieci są w stanie udzielić pierwszej pomocy. Często zaś (np. w przypadku zadławienia) liczy się każda sekunda i profesjonalna pomoc medyczna może nie zdążyć na czas. Specjaliści przekonują zresztą, że pierwsza pomoc okazuje się niezbędna nie tylko w sytuacjach kryzysowych, takich jak wojny czy katastrofy naturalne, ale również w zwykłym, codziennym życiu. Co roku bowiem tysiące ludzi umiera lub doznaje trwałego uszczerbku na zdrowiu na skutek tzw. nagłego zatrzymania krążenia, do którego często dochodzi w miejscach publicznych w obecności osób postronnych. Szybkie udzielenie pomocy (w ciągu 2-3 minut) w takim przypadku znacznie zwiększa szanse na przeżycie (40-60 proc.). Ale pierwsza pomoc to nie tylko ratowanie życia, ale także zdrowia, np. w przypadku złamań, urazów czy drobnych poparzeń. Tymczasem większość osób przyznaje, że nie umiałoby udzielić pierwszej pomocy, będąc na przykład świadkiem wypadku drogowego. Warto więc nauczyć się pomagać i to nie tyle z poczucia obowiązku, co z potrzeby serca.