niedziela, 9 listopada 2025
Imieniny: PL: Anatolii, Gracji, Teodora| CZ: Bohdan
Glos Live
/
Nahoru

Gotowali po zbójnicku | 30.05.2015

Młodzi kucharze z Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w Wiśle zdominowali szóstą edycję Festiwalu „Beskidzkie kociołki”. Ta popularna impreza kulinarna odbyła się w sobotę w ośrodku wypoczynkowym Pasieczki w Koszarzyskach.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 30 s
W Koszarzyskach młodzi kucharze jak zwykle gotowali w kociołkach. Fot. Witold Kożdoń

 

 


Tym razem w kulinarne szranki stanęło pięć drużyn. Trzy przyjechały z Wisły, jedna z Tychów i jedna z Ostrawy. – Mieli być jeszcze Słowacy ale ostatecznie nie dojechali – mówił Henryk Cieślar. Główny organizator festiwalu dodał, że w tym roku nie udało się zdobyć dotacji, dlatego impreza ma kameralny charakter. – Zrezygnowaliśmy z seminarium, natomiast chcieliśmy zachować ciągłość konkursu kulinarnego dla młodzieży i to się nam udało, ponieważ sponsorzy dopisali. Uczestników oceniają też jurorzy z najwyższej kulinarnej półki, niestety z powodu ich napiętego kalendarza tegoroczne „Beskidzkie kociołki” zbiegły się nieszczęśliwie z Festiwalem PZKO – tłumaczył Cieślar.

W sobotę zadaniem młodych kucharzy było jak zwykle przygotowanie potraw nawiązujących do tradycji kuchni karpackiej. Mogły to być klasyczne dania, ale też zupełnie nowe kulinarne wariacje. Warunek był tylko jeden, wszystkie musiały być przyrządzone w kociołkach. – Drewno nie jest najsuchsze, dlatego najtrudniejsze w tym konkursie jest rozpalenie ogniska. Świadczą o tym spalone włosy na rękach – żartowała Julia Palej z Tychów, która wspólnie z Dawidem Lewandowskim z Czeladzi przygotowała kociołek zbójnicki. – Ta potrawa to także nasz debiut . Jest w niej schab, czosnek, kiszona kapusta, buraki, biała kiełbasa z piwem, w sumie same pyszności – śmiała się dziewczyna.

Jaki ostatecznie był werdykt jury, przeczytacie we wtorkowym „Głosie Ludu”.




Może Cię zainteresować.