_-_transp.png)
Samochód potrąca dwie dziewczyny, jedna jest
nieprzytomna, druga, bez widocznych obrażeń, wpada w panikę. Z kierującą
samochód kobietą, która również panikuje, trudno się porozumieć, ponieważ
posługuje się językiem migowym. 
Spokojnie, to tylko „pozoracja” – w takiej symulowanej sytuacji musieli poradzić sobie w sobotę harcerze w trakcie Wojewódzkich Zawodów w Pierwszej Pomocy Chorągwi Śląskiej, które odbyły się w Cieszynie.
W grze miejskiej, oprócz patroli z drużyn z Cieszyna, Wisły, czy Jastrzębia Zdroju, wzięły udział także harcerki z Drużyny Harcerskiej Żwirki i Wigury z Cierlicka, a dwoje instruktorów z gromady zuchowej w Suchej Górnej było pozorantami.
– Zawody odbywają się w formie gry miejskiej. W Cieszynie wyznaczyliśmy siedem miejsc, w których odgrywane będą sytuacje pozorowane. Poszczególne patrole będą docierały tam w różnym czasie. Ich zadaniem jest zabezpieczenie miejsca wypadku i udzielenie pomocy – wyjaśnił jeden z organizatorów zawodów, Krzysztof Parchański.
Uczestnicy musieli poradzić sobie nie tylko z wypadkiem drogowym, ale też na przykład z zasłabnięciem, zwałem, kajakarzem topiącym się w Olzie czy nawet… stojącym na szczycie Wieży Piastowskiej Wikingiem z odciętą ręką.