Trzy kilogramy szpyrki, 215 jajek, godzina solidnej roboty i tak postała smaczna jajecznica, którą tradycyjnie na Zielone Świątki zorganizowało MK PZKO w Czeskim Cieszynie-Mostach. Przy jajecznicy w sobotnie popołudnie spotkało się ponad 30 osób.
Starszym nie trzeba tłumaczyć, ani przypominać, ale młodszym wypada oznajmić, że na Zielone Świątki na Śląsku Cieszyńskim według starego zwyczaju smaży się jajecznicę i przesiaduje wspólnie pod gołym niebem. Taka tradycja jest kultywowana do dziś w wielu miejscach regionu.
– Zawsze tak się robiło domu, bo taki zwyczaj. Może gdzie indziej już go nie ma, ale u nas przetrwał i robi się jajecznicę z jajek, które symbolizują nowe życie – wyjaśniła Maria Dywor, gospodyni Domu PKZO w Czeskim Cieszynie-Mostach.
Marek Dywor, prezes miejscowego koła zaznaczył, że smażenie jajecznicy przy okazji Zielonych Świątek jest tradycyjną imprezą mosteckiego koła.
– Organizujemy to co roku. Zwykle staramy się robić to w plenerze, a jak jest ładna pogoda to przychodzi wtedy sporo osób. Jeśli jednak pogoda nie pozwala, to smażymy ją w kuchni – przyznał.
W sobotę 4 czerwca do mosteckiego Domu MK PZKO zajrzało ponad trzydzieści osób, członkowie koła, ale także ich znajomi i sąsiedzi. Na wstępie każdy przyniósł „wpisowe” w postaci jajek. W efekcie uzbierało się ich aż 215! Do tego trzy kilogramy szpyrki i mistrz ceremonii, Roman Noszka, mógł w kuchni – z pomocą pań, które rozbijały jajka – rozpocząć jej smażenie.
– Wszystko zależy od tego, ile jest jajek – mówił pytany o sposób przyrządzania. Jak 160 jajek, to z pół godziny trzeba poświęcić. I trzeba wiedzieć, kiedy zdejmować z ognia – dodał.
Przygotowanie smacznej jajecznicy z 215 jajek zajęło około godziny czasu. Podawana na chlebie szybko znikała z talerzy.
Podczas spotkania przy jajecznicy w Czeskim Cieszynie-Mostach nie brakowało tradycyjnie pysznych wypieków domowych, dobrych i zimnych napojów, koła szczęścia i kręgli, które przygotowali organizatorzy w ramach atrakcji.
ZOBACZCIE GALERIĘ ZDJĘĆ Z TEGO WYDARZENIA