Karwina: Zamknięte pogotowie, ograniczona interna. Potrzebna pomoc m.in. studentów | 04.11.2020
W Szpitalu z Polikliniką w Karwinie-Raju nie działa od czwartku pogotowie dla dorosłych. Powodem jest brak dyżurujących lekarzy. Mieszkańcy Karwiny w razie nagłych problemów zdrowotnych w nocy lub w czasie weekendu muszą udać się na pogotowie do szpitala w Hawierzowie lub Ostrawie-Fifejdach. Ten tekst przeczytasz za 2 min.
Fot. ARC
– Lekarze pierwszego kontaktu odmawiają dyżurów na pogotowiu. My nie mamy żadnego mechanizmu, aby ich do tego zmusić. To może rozwiązać jedynie Ministerstwo Zdrowia lub Czeska Izba Lekarska. Ten problem dotyczy nie tylko naszego szpitala – powiedziała „Głosowi” Věra Murinowa, rzeczniczka rajskiej placówki.
Drugim problemem są liczne zachorowania wśród personelu medycznego na oddziale chorób wewnętrznych. Z tego powodu interna ograniczyła w poniedziałek przyjmowanie nowych pacjentów. – Karetki kierujemy do Szpitala Górniczego. Przyjmujemy na oddział tylko pojedyncze osoby, które trafią do nas same i wymagają hospitalizacji – wytłumaczyła rzeczniczka. Dodała, że na internie jest 30 łóżek, na oddziale covidowym 50. Na obu są jeszcze wolne miejsca, lecz brakuje osób, które by się nimi opiekowały. W piątek ma się odbyć kolejne zebranie szpitalnego sztabu kryzysowego, który przeanalizuje sytuację i podejmie dalsze kroki.
Na Facebooku szpital zamieścił apel o pomoc w znalezieniu personelu do pracy.
COVID 19: DĚKUJEME STUDENTŮM LÉKAŘSKÝCH FAKULT A ZDRAVOTNICKÝCH ŠKOL! ??
?? Naléhavá výzva pro lékaře, sestřičky...
Karwiński Szpital Górniczy wydzielił 30 łóżek dla pacjentów interny z negatywnym testem na covid oraz 25 dla pozytywnych. Prócz tego przeznaczył dla jednych i drugich część miejsc na oddziałach intensywnej opieki, które zwolniły się m.in. dzięki temu, że przerwano przeprowadzanie planowych operacji ortopedycznych. Dyrektor szpitala Tomáš Canibal zwrócił uwagę na ciągnący się problem niedostatecznej wydolności oddziałów internistycznych w regionie.
– Każdy impuls, który prowadzi do ograniczenia miejsc na internach, jeszcze pogarsza sytuację. Nie działa sprawnie system przejmowania podleczonych pacjentów przez oddziały opieki długoterminowej – powiedział.