Kolejna porcja puchu. Uwaga na trudne warunki w Beskidach | 16.04.2021
W górach nadal panuje zima. W ostatnich dniach opady śniegu w Beskidach były na tyle obfite, że sprawiały problemy turystom. Ratownicy górscy ostrzegają, że zapowiadane sobotnie ocieplenie nie będzie automatycznie oznaczało poprawy warunków.Ten tekst przeczytasz za 2 min.
Interwencja Pogotowia Górskiego pod Małym Połomem. Fot. Pogotowie Górskie Beskidy

Turystka w wieku 66 lat i jej córka utknęły w środę w głębokim śniegu kilometr od rozdroża na Małym Połomie. Młodsza z kobiet ok. godz. 17 zadzwoniła na telefon alarmowy Pogotowia Górskiego z informacją, że je matka jest całkowicie wyczerpana marszem po nieprzetartym szlaku i nie ma sił, aby iść dalej.
– Z naszej stacji na Jaworowym wyruszyliśmy na pomoc turystkom pojazdem terenowym, lecz w końcu musieliśmy dotrzeć do nich na nartach alpinistycznych. W tej części Beskidów leżało ok. pół metra śniegu, w tym 30 cm świeżego – opisał okoliczności interwencji ratownik Marcel Svoboda.
Po odnalezieniu kobiet ratownicy ustalili, że starsza pani jest wychłodzona i wyczerpana. Na sankach zwieźli ją do terenówki. Młodsza turystka dotarła tam o własnych siłach. Obie zwieziono do doliny, gdzie przed wycieczką zaparkowały samochód.
Ratownicy górscy już od początku tygodnia ostrzegali przed lekceważeniem obfitych opadów.
– Wszyscy turyści planujący wycieczki w góry powinni to uwzględnić. W takich warunkach łatwo przecenić siły i utknąć w trudno dostępnym terenie – zwracał uwagę Radan Jaškovský, naczelnik Pogotowia Górskiego Beskidy.
Według czwartkowych porannych informacji meteorologicznych w okolicach Jaworowego pokrywa śnieżna wynosiła 40-60 cm, termometr wskazywał 3 stopnie mrozu, gęsta mgła mocno utrudniała widoczność. Na Łysej Górze było nawet 130 cm śniegu.
– Jeszcze w piątek ma sypać śnieg, może spaść dalszych 30-40 cm. W tych warunkach zalecamy, aby w weekend w ogóle nie chodzić w wyższe partie gór, piesze poruszanie się po graniach, bez rakiet śnieżnych czy nart alpinistycznych, będzie bardzo trudne. W dodatku ciężar mokrego śniegu może łamać gałęzie, co grozi wypadkiem – ostrzegł Svoboda w rozmowie z „Głosem”.
O sytuacji na szlakach turystycznych w Beskidach po polskiej stronie granicy piszemy w weekendowym wydaniu naszej gazety.