Obywatele Republiki Czeskiej mają do dyspozycji ok. 4 756 tys. mieszkań. Z tej liczby trochę więcej niż połowa (55 proc.) znajduje się w domach jednorodzinnych. Przeciętna powierzchnia mieszkaniowa wynosi 65,3 m² (w domach jednorodzinnych jest większa – ok. 81 m²). W 2016 roku dokończono u nas i oddano do użytku ok. 27 tys. mieszkań. Dziewięć lat temu, w 2007 r., było to ponad 40 tys. mieszkań. Tyle statystyka.
Młodych nie stać
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że z mieszkalnictwem nie jest źle. W rzeczywistości jednak mieszkania to obecnie towar dla większości ludzi praktycznie nieosiągalny. Czy w tej sytuacji należy się dziwić, że wielu trzydziestolatków nadal mieszka kątem u rodziców, okupując pokoiki dziecięce? W ciągu ostatnich dwu lat ceny nieruchomości dramatycznie rosły. Ograniczenie hipotek sprawiło, że dla młodych ludzi, którzy nie zdążyli lub nie są w stanie uzbierać większej gotówki, zakup mieszkania lub budowa domu stały się niemożliwe. Podczas gdy jeszcze przed niespełna dwoma laty można było uzyskać w banku stuprocentowy kredyt hipoteczny na mieszkanie czy dom, obecnie, aby móc się o kredyt ubiegać, trzeba zadeklarować wkład własny. Ten wynosi od stu do kilkuset tysięcy koron. Jeżeli porównać ceny nieruchomości z dochodami, Republika Czeska wypada najgorzej w całej Europie. To raczej mało budujący fakt. Zdaniem ekspertów, może być jeszcze gorzej. Przysłowiowe nożyce otwierać mogą się jeszcze bardziej. Nasza republika należy bowiem do krajów, gdzie ceny nieruchomości rosną najszybciej. Jakie zaś są u nas płace, każdy wie. Budowę nowych, tanich lokali komunalnych hamuje długie i skomplikowane postępowanie administracyjne, gminy zresztą nie kwapią się do podejmowania takich inwestycji. Jeszcze nie tak dawno skwapliwie przecież niektóre z nich pozbywały się swoich mieszkań, traktując je jako zbędny balast.
Nielicznym pomoże państwo
Rosną jednak u nas nie tylko ceny mieszkań, działek i domów, ale także czynsze. Pod koniec ubiegłego roku przeciętny czynsz był o 14 proc. wyższy, aniżeli w analogicznym okresie roku poprzedniego. Koszty związane z mieszkaniem, a więc czynsz, niezbędne remonty i media, przedstawiają u nas ok. 25,6 proc. przeciętnych wydatków rodziny. W dużych miastach młode rodziny nierzadko płacą za mieszkanie i usługi nawet więcej niż jedną trzecią swoich dochodów. Niektórzy (nieliczni) prawdopodobnie w najbliższym czasie mają szansę na pomoc od państwa. Powstał projekt, który zakłada, że młode rodziny otrzymają pożyczkę na zakup mieszkania lub domu w wysokości do 2 milionów koron. Co ważne – ma ona być nisko oprocentowana i spłatna do 20 lat. Jednak nie wszyscy potrzebujący załapią się na taką pomoc, gdyż także w tym wypadku będzie wymagany własny wkład. Pożyczka ma być zaadresowana do małżeństw lub osób żyjących w związku partnerskim, gdzie przynajmniej jeden z małżonków lub partnerów ma mniej niż 36 lat. Jeszcze w tym roku na ten cel zostanie przeznaczonych ok. 650 mln koron. W skali całego kraju to raczej niewiele. Należy się spodziewać, że program będzie dotyczyć zaledwie kilkuset rodzin.
Wynajmowanie mało popularne
A warto wiedzieć, że mniej kosztuje wynajem i usługi związane z mieszkaniem np. Niemców, Belgów, Słowaków, Polaków, Islandczyków... Co ciekawe, wynajmowanie mieszkań jest u nas o wiele mniej popularne, aniżeli w innych krajach europejskich. Podczas gdy w RC w wynajętych lokalach żyje 21,8 proc. obywateli, przeciętna w Unii Europejskiej wynosi 30,8 proc. A w Niemczech na przykład wynajmuje mieszkania prawie połowa obywateli. Pęd do posiadania (często za wszelką cenę) własnego lokalu, tak rozpowszechniony u nas, jest tam o wiele mniejszy, a dla sporej części społeczeństwa wręcz niezrozumiały. Na zachodzie i północy Europy więcej uwagi poświęca się też kwestii mieszkań socjalnych. U nas takich lokali jest bardzo mało, jeżeli pominiemy krytykowany od lat szemrany biznes polegający na wynajmowaniu nędznych pomieszczeń ludziom najgorzej uposażonym i czerpanie z tego tytułu niemałych korzyści finansowych pod postacią państwowych subwencji.
Parę liczb...
Przeciętna cena wynajmu mieszkania o powierzchni ok. 60 m² wynosi w Pradze 21 000 koron miesięcznie (o 6,1 proc. więcej, aniżeli przed rokiem), w Brnie – 13 750 koron, w Zlinie – 12 500 koron, w Ostrawie – 9800 koron. A ile pieniędzy muszą uzbierać obywatele stolic europejskich, aby kupić za gotówkę standardowe mieszkanie? Oto kilka przykładów:
Praga – 12 przeciętnych rocznych wynagrodzeń, Budapeszt – 9,7, Bratysława – 9,6, Wiedeń – 9,5, Berlin – 6,4.
(h)
Artykuł pojawił się w rubryce "Grosz do grosza".