Już 1 kwietnia o godz. 17.00 Scena Lalek „Bajka” Teatru Cieszyńskiego w Czeskim Cieszynie wystawi polskojęzyczną premierę przedstawienia „O 3 królewnach i 3-głowym smoku” w reżyserii Petroneli Dušowej. Reżyserka opowiada o tej najnowszej bajce teatralnej adresowanej do dzieci już od trzeciego roku życia.
Na jakich dziełach literackich oparła Pani swoje przedstawienie? Jakie historie zostaną wykorzystane?
– Przedstawienie, które zobaczą widzowie, zostało oparte na motywach sztuki Milady Mašatowej. Ze względu na fakt, że autorka przedstawienia ma możliwość modyfikować literacki pierwowzór, zdecydowałam się dodać do tej historii nową postać Gašparka (błazna). Myślę, że ta postać jest niesamowita dla małych dzieci, a mnie osobiście bardzo jej brakuje we współczesnym teatrze. Gašparko ma długą historię, a jego rozkwit w Czechosłowacji nastąpił w okresie pierwszej republiki (mniej więcej lata 20. i 30. XX wieku – przyp. red.), kiedy pojawiło się wiele przedstawień z tą postacią. Ten bohater na przykład komentował sytuację polityczną, zjawiska społeczne lub ludzkie zachowania. Ze względu na fakt, że jest delikatnie negatywną postacią, jest bardzo lubiany przez dzieci. Gašparko nie zachowuje się idealnie i tego huncwota osobiście bardzo lubię. Postanowiłam tego błazna umieścić w królestwie, do którego przecież bardzo pasuje, bo w każdym pałacu była taka postać, która doradzała królowi, królewnom czy komentowała sytuację.
W spektaklu „O 3 królewnach i 3-głowym smoku” wykorzystuje pani na scenie tradycyjne drewniane marionetki. Czy praca z tego typu lalką jest wyzwaniem dla reżysera i aktorów?
– Każda lalka, jeśli jesteśmy w lalkowym teatrze, jest wyzwaniem. Lubię lalkowe przedstawienia z użyciem lalek. Uważam, że w tego typu przedstawieniu lalka powinna się tam znaleźć. Jakikolwiek typ i technologia lalki są mi bliskie. Ze względu na fakt, że adaptuję klasyczne dzieło – bajkę, postanowiłam pod względem formalnym nawiązać do historii teatrów wędrownych. Aktorzy dawnych trup wędrownych wykorzystywali postać Gašparka, a używali do tego drewnianej marionetki na drucie. Cały mój koncept dramaturgiczno-reżyserski w tej inscenizacji wychodzi z inspiracji teatrem wędrownym. Oczywiście, potwierdzam, że praca z tradycyjną, drewnianą lalką teatralną jest wyzwaniem dla każdego lalkarza i reżysera.
Cały wywiad ukaże się w piątkowym drukowanym „Głosie”.