Architekt Wiesław Kubica jest autorem projektu nowego dworca autobusowego w Czeskim Cieszynie. Nie może się pogodzić z faktem, że nadzór autorski nad budową będzie wykonywała inna firma, wyłoniona przez władze miasta w osobnym przetargu.
W 2016 roku wygrał pan przetarg na projekt dworca autobusowego. I dworzec będzie według tego projektu budowany?
– Tak. Z tym, że w momencie, kiedy przetarg został ogłoszony, budżet projektu miał wynosić ok. 30 mln koron netto (bez VAT). Taka informacja pojawiła się w materiałach przetargowych. Moja cena za wykonanie projektu opiewała na nieco ponad 1,2 mln koron netto. Niestety w ciągu tych czterech lat, które upłynęły, okazało się, że cena nie będzie wynosiła 30, ale 83 mln za realizację dworca autobusowego oraz następnych 15-20 mln koron netto za dodatkowe inwestycje. Budżet inwestycji ma zawsze wpływ na cenę projektu. Moja spółka musiała z własnych pieniędzy pokryć koszty dokończenia projektu. Zwróciłem się do władz miasta o podniesienie wynagrodzenia, lecz moja prośba nie spotkała się ze zrozumieniem i została odrzucona.
Przetarg na projekt nie obejmował nadzoru autorskiego nad budową?
– Nie, w umowie o dzieło nie było ustaleń o nadzorze autorskim. Byłem naiwny, nigdy wcześniej nie spotkałem się z sytuacją, by inwestor nie rozumiał znaczenia nadzoru autorskiego. Tylko architekt, który przygotował projekt, jest w stanie go obronić. Wykonawca budowy zawsze szuka sposobu na obniżenie jej kosztów, taki jest po prostu biznes, natomiast nadzór autorski jest od tego, aby zatroszczyć się o właściwą jakość wykonania. Zadaniem autora jest uzasadnić, dlaczego mają być zastosowane takie, a nie inne rozwiązania w przestrzeni publicznej, detale architektoniczne, materiały budowlane, dba o wzajemne dopasowanie kolorów, elementy wyposażenia wnętrz, design urządzeń elektrycznych, oświetlenie i tak dalej. Ktoś obcy, kto wykonuje nadzór zamiast autora, nie zna jego wizji, nigdy nie zna projektu tak, jak sam autor. Podczas mojej ponaddwudziestoletniej kariery zawodowej nie spotkałem się nigdy z czymś takim, aby inwestor publiczny ogłaszał osobny przetarg na nadzór autorski.
Z lokalnych projektów realizowałem na przykład halę sportową dla szkoły podstawowej w Trzyńcu-Łyżbicach czy też drugi i trzeci etap fabryki Dongwon w Trzyńcu w Końskiej za ponad 150 mln koron. Za każdym razem wykonywałem nadzór autorski.
Całą rozmowę wraz z komentarzem czeskocieszyńskiego ratusza zamieścimy we wtorkowym drukowanym „Głosie”.