Dokładnie 99 lat temu w Stonawie dwudziestu żołnierzy 12. Pułku Piechoty z Wadowic przelało krew za Polskę. W piątek na miejscowym cmentarzu uczczono ich pamięć.
– Są to ofiary tzw. wojny 7-dniowej, w czasie której rozstrzygały się losy tego zakątka polskiej ziemi, który był częścią sporu między dwoma nowymi państwami – Czechosłowacją i Polską. Niestety, los i decyzje mocarstw były nam nieprzychylne, a siła należała do kogoś innego – powiedział gospodarz uroczystości, wiceprezes Miejscowego Koła PZKO w Stonawie, Bohdan Prymus. Jak zauważył, chociaż od tego wydarzenia minęło już prawie sto lat i wiele w tym czasie się zmieniło, te sprawy nadal należy przypominać. Nie po to jednak, by pielęgnować nienawiść i żal. – Tu chodzi o pamięć wydarzeń, które nigdy nie powinny się powtórzyć między dwoma bratnimi słowiańskimi narodami – dodał.
Oddać hołd poległym polskim żołnierzom przyszli na stonawski cmentarz przedstawiciele polskich organizacji i stowarzyszeń działających w RC – Kongresu Polaków, Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego, Harcerstwa Polskiego, Rodziny Katyńskiej, Ruchu Politycznego „Wspólnota”, a także osoby prywatne z Zaolzia i Polski. Rzeczpospolitą Polską reprezentował konsul generalny RP w Ostrawie, Janusz Bilski. – Dlaczego warto przypominać sobie te wydarzenia nawet po upływie wieku? Wydaje mi się to oczywiste, ponieważ ci ludzie zapłacili najwyższą cenę po to, żeby tu była Polska. I niezależnie od tego, czy mija 99 lat, czy 199, to za każdym razem należy im się od nas szacunek i pamięć – powiedział „Głosowi” polski dyplomata.