czwartek, 2 maja 2024
Imieniny: PL: Longiny, Toli, Zygmunta| CZ: Zikmund
Glos Live
/
Nahoru

Nie chcę partyzantki | 08.03.2017

Pod koniec lutego władze Cieszyna rozstrzygnęły konkurs na zagospodarowanie przestrzeni wokół mostu Przyjaźni. Zwyciężyła w nim koncepcja autorstwa Grażyny Kołder. Drugą nagrodę otrzymała praca zespołu pod kierownictwem Karola Cieślara, który 28 lutego złożył oficjalny protest. W rozmowie z „Głosem Ludu” znany czeskocieszyński architekt wyjaśnia powody tej decyzji.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 60 s
Karol Cieślar. Fot. Norbert Dąbkowski

Jakie zarzuty podnosicie w proteście?

Przede wszystkim nie jest prawdą, że miasto nagrodziło trzy najlepsze prace. Trzecia koncepcja nie dostała nagrody, ponieważ zdaniem jurorów jej autorzy nie dotrzymali warunków konkursu. Tymczasem nie można odebrać nagrody za brak potwierdzenia kwalifikacji zawodowych po ogłoszeniu wyników i odtajnieniu prac. Ponadto zespół konkursowy miał pracować w składzie dziewięcioosobowym, jednak pod nieobecność jednego z architektów stosunek niezależnych do pozostałych członków zespołu uległ niekorzystnej dla fachowej oceny prac zmianie. Istnieją ponadto poważne wątpliwości co do dotrzymania anonimowości jednej z prac, wiele do życzenia pozostawia też sposób ich prezentacji. Również uzasadnienie wyboru prac zostało opracowane niefachowo, nierzetelnie i nieprawdziwie. Lakoniczna forma uzasadnienia jest raczej wyrazem niezrozumiałej bylejakości w stosunku do ważności tematu i ogromu pracy włożonej przez architektów oraz innych członków zespołów projektowych. Nieprawdą jest ponadto podana informacja, jakoby miasto nabyło jakiekolwiek prawa do zwycięskich koncepcji.

Co w takim razie, co będzie dalej?

Przewodnicząca Rady Miejskiej poinformowała mnie, że Rada o konkursie nie wiedziała. Nic z radnymi nie było uzgadniane. O konkursie nie wiedziała też przewodnicząca komisji urbanistyki i architektury. Zaskoczyło mnie, że tak poważne i kompetentne gremia nie miały możliwości wpłynięcia na regulamin konkursu. Wygląda więc, że jest to trochę partyzantka urzędnicza, a chodzi przecież o ważną kwestię, bo przestrzeń przy moście Przyjaźni to wizytówka Cieszyna. Z tego punktu widzenia zaskoczyło mnie także, że w komisji konkursowej nie zasiadał żaden architekt z Czeskiego Cieszyna, który spojrzałby na tę przestrzeń niejako z naszej strony Olzy.

Cały wywiad w czwartkowym, papierowym wydaniu gazety.



Może Cię zainteresować.