Fatalna pogoda pokrzyżowała szyki organizatorom sobotniego, IX Memoriału Kolarskiego im. Mariana Palowskiego. Cykliści zamierzali pokonać trasę z Czeskiego Cieszyna do Tyry, jednak ze względu na przenikliwe zimno i padający deszcz przejechali jedynie na cmentarz komunalny w Czeskim Cieszynie, gdzie przy grobie uczcili pamięć znanego działacza Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Sportowego „Beskid Śląski oraz Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego.
– Nasz memoriał organizujemy wczesną wiosną, a wiadomo, że w kwietniu aura bywa w kratkę i tym razem niestety nie trafiliśmy z pogodą. Podobnie było jednak dwa lata temu, kiedy także musieliśmy zrezygnować z dalszej jazdy – mówił Józef Štirba, członek Towarzystwa Rowerowego „Olza” i zarazem organizator Memoriału.
Mimo padającego deszczu przed remizą strażacką w czeskocieszyńskich Alejach Masaryka spotkało się kilkanaście osób. Wśród nich byli członkowie Klubu Kolarskiego „Ondraszek” z Cieszyna.
– Marian Palowski był jedynym naszym członkiem pochodzącym zza Olzy. Zapamiętałem go jako człowieka pogodnego, pełnego humoru i dobrych pomysłów,a przy tym oryginalnie ubranego w rowerowy kask i odświętną koszulę z krawatem. Dla nas pozostanie on prawdziwym przyjacielem – mówił „Głosowi Ludu” Zbigniew Pawlik, prezes Klubu Kolarskiego „Ondraszek”.
Jego reprezentanci wręczyli Halinie Twardzik, prezes Towarzystwa Turystyczno-Sportowego „Beskid Śląski”, którą prezydent RP Andrzej Duda odznaczył niedawno Złotym Krzyżem Zasługi, piękną różę.
– Halinko niech ta róża obrazuje twoją drogę do krzyża. Są na niej kolce,ale na końcu jest kwiat. Bardzo serdecznie ci gratulujemy – mówił Zbigniew Pawlik
– A ja wam dziękuję za pamięć. Na krzyżach mi nie zależy, ale na różach tak – żartowała z kolei Halina Twardzik.
Ostatecznie cykliści przejechali na cmentarz komunalny w Czeskim Cieszynie. Przy grobie Mariana Palowskiego odśpiewali pieśń „Szumi jawor”, zmówili modlitwę, zapalili znicze i przez chwilę wspomnieli jego postać.