_-_transp.png)
28 lutego, w ostatni dzień karnawału, zmarł Józef Chmiel z Karwiny. O śmierci znakomitego regionalisty z duszą artysty poinformował prof. Daniel Kadłubiec.
Józef Chmiel, zwany też Zeflikiem, ukończył trzyniecką szkołę zawodową. „Z zawodu ratownik górniczy, pracujący pod ziemią 34 lata, z zamiłowania ratownik wszystkiego, co ginie, zamiera, odchodzi. Tylu zdjęć, map, rysunków, dokumentów nieistniejącej już Karwiny i okolic, które wygrzebał z makulatury, wyprosił, znalazł na strychach, nie ma niejedna placówka profesjonalna” – stwierdza prof. Kadłubiec i dodaje, że jego publikacje o starej Karwinie, Darkowie, Stonawie mają wagę najcenniejszych archiwaliów.
Artystyczna dusza Józefa Chmiela ujawniła się w wierszach, opowiadaniach gwarowych, ale także w pracy z drewnem. Stał się cenionym wytwórcą instrumentów ludowych. Jego rogi pasterskie, szczególnie trombity grały na festiwalach w Portugalii, Francji, Anglii, a jedna jego trombita, długości 835 cm, znalazła się nawet w Księdze Guinnessa.