Dziś odbywa się w Suchej Górnej XXIII Zjazd Delegatów Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Republice Czeskiej. Do jego najważniejszych zadań należy wybór nowego Zarządu Głównego i prezesa oraz określenie strategii związkowej na kolejne cztery lata.
Delegaci obradują w sali Domu Robotniczego, zaplecze zjazdowe znajduje się w przylegającym do niego Domu PZKO. W przygotowania mocno byli zaangażowani działacze Miejscowego Koła.
– Panie z Klubu Kobiet pieką ciasta, będą szykowały kanapki dla delegatów. My właśnie zaczynamy z przygotowaniem naszych świetlic. W jednej z nich zainstalujemy ponownie wystawę o 70-leciu naszego Koła, którą pokazywaliśmy podczas Akademii Jubileuszowej – relacjonował wczoraj przed południem Marian Pilch, wiceprezes MK PZKO.
Suszanie mieli utrudnione zadanie, ponieważ ze względu na imprezę odbywającą się w sali Domu Robotniczego, dopiero dziś wczesnym rankiem mogli przygotować scenę, zainstalować technikę, powiesić logo PZKO.
W Biurze ZG PZKO w Czeskim Cieszynie już w czwartek finiszowano z przygotowaniami do Zjazdu. Pracownice Biura segregowały materiały zjazdowe, kompletowały teczki dla delegatów. Wszystko musiało być na czas przygotowane do przewiezienia do Suchej. Ustępujący prezes Zarządu Głównego, Jan Ryłko, w nieuniknionym przedzjazdowym chaosie znalazł czas na podsumowanie kończącej się kadencji, a właściwie dwóch kadencji, podczas których stał na czele Związku. Obie były ze sobą powiązane.
– Myślę, że najlepszym sposobem na podsumowanie mojej kadencji jest jej porównanie z poprzednimi kadencjami. Z mojego punktu widzenia była ona bardzo udana – mówił Ryłko w rozmowie z „Głosem Ludu”. – Udało się załatwić dużo zaległych rzeczy. Cieszę się, że udało mi się stworzyć odpowiedni zespół osób pracujących w Biurze Zarządu Głównego, ponieważ zawsze powtarzam, że jestem tak dobry, jak dobrzy są ludzie, z którymi przyszło mi pracować. Ci ludzie odwalili kawał roboty, a dużą część tej pracy robią społecznie, po godzinach. Nie udało się natomiast zdobyć więcej pieniędzy na pensje pracowników ZG, bym mógł ich wynagradzać odpowiednio do ich kwalifikacji i wykonywanej pracy.
Za kolejny sukces Ryłko uważa nawiązanie i wzmocnienie kontaktów z ważnymi instytucjami – przede wszystkim ze Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”, Fundacją „Pomoc Polakom na Wschodzie”, Europejską Unią Wspólnot Polonijnych, Radą Polonii Świata. To, jego zdaniem, przynosi prestiż PZKO w świecie.
Prezes boleje, że w kończącej się kadencji był obarczony przede wszystkim obowiązkami związanymi z prowadzeniem Biura ZG, ponieważ Związek nadal nie miał pieniędzy na opłacanie jego etatowego kierownika. – Ta „papierkowa” praca pochłaniała większość mojego czasu, co powodowało, że nie mogłem się w takim stopniu, jak bym chciał, poświęcać obowiązkom prezesa – reprezentowaniu Związku, przeprowadzaniu analiz naszej działalności i tak dalej – wyjaśnił.