Gibbońce białolice i makaki wanderu, zwane też lwimi, do tej pory zamieszkiwały pawilon małp zbudowany w 1966 roku. Nie miały w nich dużych przestrzeni, brakowało też zieleni. - Teraz nowe ekspozycje oferują swoim mieszkańcom warunki zbliżone do naturalnych - wyjaśnia na swoich stronach internetowych ostrawskie zoo. 

 

Budynki mają swoje nazwy - nowe pomieszczenia dla makaków lwich zostały nazwane "Wanderu" - tak właśnie zwyczajowo gatunek Macaca silenus nazywany jest w wielu językach, także w języku polskim (czes. makaci lví). To zagrożony wyginięciem gatunek ssaka naczelnego z podrodziny koczkodanów w obrębie rodziny koczkodanowatych występujący w lasach monsunowych i deszczowych południowo-zachodnich Indii. Razem z nimi w pawilonie odwiedzający zobaczą też tupaje północne (Tupaia belangeri), strzelca szorstkołuskiego (Gongylophis conicus) i gekona tygrysiego (Eublepharis macularius).

  

Gibbońce białolice z kolei mieszkają teraz w budynku pod nazwą "Vadhta ni", co w języku laotańskim oznacza "Świątynię gibbońców". - Sam wygląd budynku przypomina opuszczoną świątynię stopniowo pochłanianą przez las - wyjaśnia zoo. W nowym mieszkaniu towarzyszą im wiewiórki chińskie (Tamops swinhoei), jaszczurki krokodylowe (Shinisaurus crocodilurus vietnamensis) i kardynałki chińskie (Tanichthys albonubes). Ale to, jak informują pracownicy ogrodu, nie wszystko. - Wybieg zewnętrzny gibbońce dzielą z aksisami bengalskimi (Hyelaphus porcinus porcinus), które są naszym gościom dobrze znane z Safari lub z ekspozycji Indie z bliska - dodali w mediach społecznościowych. 

 

Koszty wybudowania nowych budynków pochłonęły blisko 106,5 mln koron (bez VAT) i zostały pokryte z budżetu Miasta Ostrawa, które jest właścicielem ogrodu zoologicznego i botanicznego.