_-_transp.png)
Kapcie, papucie, bambosze, oryginalne i najlepiej własnej produkcji – oto obuwie, które jest w cenie na tradycyjnych balach ostatkowych Miejscowego Koła PZKO w Jabłonkowie. Trudno, żeby było inaczej, skoro bal ten ma w nazwie przymiotnik „papuciowy”.
To, czy ktoś zabrał z sobą kapcie, przy wejściu do jabłonkowskiego Domu PZKO nikt nie sprawdza. Bo też przez większość nocnej zabawy panie i panowie mają na nogach założone szpilki i eleganckie buty. Domowe obuwie, na zasadzie dobrowolności, wkładają dopiero na polecenie organizatorów. Tym najbardziej oczekiwanym punktem programu jabłonkowskiego balu jest bowiem korowód w papuciach połączony z wyborem tych najładniejszych.
W tegoroczną ostatkową sobotę nie było inaczej. Ok. godz. 22.30 ok. trzydziestu balowiczów wyszło na środek sali, by zaprezentować swoje kapcie i zainteresować nimi komisję oceniającą. Niejeden uczestnik jabłonkowskiego balu papuciowego spędził nad przygotowaniem swojego oryginalnego modelu kapci nawet kilka godzin. Dzięki temu było co oglądać – kapcie w kształcie myszek, kotków i rybek, ciepłe wełniane kapcie z najróżniejszymi ozdobami, w tym również z migocącymi lampkami, kapcie z butelką i kieliszkami, bambosze z chorągiewkami Polski i Czech i wiele innych.
Komisja w składzie: Jan Ryłko, Anna Richter i Lech Niedoba nie miała więc łatwego zadania, bo zamiast trzech głównych nagród śmiało mogłaby przyznać ich dziesięć. W rezultacie trzecią nagrodę – butelkę wina przyznała parze w kapciach-kotkach, drugą nagrodę – butelkę mocnego trunku wręczyła parze w kapciach z rybkami, zaś za zwycięski model uznała kapcie wykonane ze wstążek i piórek. Te były dziełem Ireny i Rudolfa Jochymków z Mostów koło Jabłonkowa, którzy jako nagrodę otrzymali oryginalny tort z pantofelkami będący dziełem pań z miejscowego Klubu Kobiet. – Po raz pierwszy bierzemy udział w tym konkursie. Nie spodziewaliśmy się więc pierwszej nagrody – przyznała zwycięska para. Jak dodała pani Irena, na wyrób kapci dla siebie i męża poświęciła trzy godziny. Było warto.
Więcej o papuciowym balu i jego uczestnikach napiszemy we wtorkowym drukowanym „Głosie Ludu”.