Pod Trawnym zaginęło dziecko. Szcześciolatek uratował się sam | 04.01.2021
Ojciec sześciolatka najadł się w sobotnie popołudnie strachu. W drodze na szczyt Trawnego w Beskidzie Morawsko-Śląskim zgubił sześcioletniego syna. Ze względu na wiek dziecka i zapadający zmrok rozpoczęła się walka z czasem. Ten tekst przeczytasz za 1 min. 30 s
Zdjęcie poglądowe. Fot. HS Beskydy
Ojciec przez godzinę sam szukał syna, później zwrócił się o pomoc do pogotowia górskiego.
– Było około w pół do czwartej, wkrótce miał zapaść zmrok. Dlatego od razu powołaliśmy sześć osób, które na quadach zaczęły przeszukiwać szczyt Trawnego i okoliczne szlaki. Równocześnie przygotowywaliśmy akcję ratowniczą na większą skalę, gdyby nasze poszukiwania nie zakończyły się pomyślnie w rozsądnym czasie – opisał podjęte działania Pavel Masopust, interweniujący członek pogotowia górskiego.
Ratownicy do godziny siedemnastej przeczesywali teren.
– W szczytowych partiach Trawnego leży około 30-centymetrowa warstwa śniegu, niżej już śniegu nie ma, za to szlaki są całkowicie zlodowaciałe. Zmieniają się odcinki pokryte śniegiem i lodem – Masopust przybliżył sytuację w górach.
W momencie, kiedy ratownicy zamierzali powołać do akcji dalsze osoby oraz sprzęt, otrzymali informację ze wsi Morawka, że chłopiec sam zszedł w bezpieczne miejsce.
– Apelujemy do turystów, aby poświęcali wzmożoną uwagę nie tylko swojemu bezpieczeństwu, ale przede wszystkim bezpieczeństwu dzieci. Gdyby chłopiec nie był zaradny i gdzieś utknął, mogło dojść do tragedii – ostrzegł Radan Jaškovský, naczelnik Beskidzkiego Pogotowia Górskiego.