poniedziałek, 10 listopada 2025
Imieniny: PL: Leny, Lubomira, Natalii| CZ: Evžen
Glos Live
/
Nahoru

Podwodna pasja | 15.08.2015

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Fot. ARC

Wicewójt Suchej Górnej, Josef Žerdík, ma dwie wielkie pasje. O tym, że jedną z nich jest muzyka, wiedzą niemal wszyscy. Druga, którą jest nurkowanie, może dla wielu być zaskoczeniem.

 

– W wodzie nie biję rekordów głębokości. Jestem tylko podwodnym turystą, który potrafi się cieszyć pięknem morskiej flory i fauny – zastrzega. Žerdík złapał bakcyla już w szkole średniej. – Jako piętnastolatek zacząłem pływać wyczynowo. Na hawierzowskim basenie zmienialiśmy się na treningach z płetwonurkami. Tam po raz pierwszy zobaczyłem chłopaków, jak nurkują z butlami gazowymi. Kiedy spróbowałem, jak to się robi, od razu wiedziałem, że to coś dla mnie – wspomina wicewójt swoje pierwsze metry pod wodą. Wkrótce po tym nadszedł moment, który zadecydował o tym, że Žerdík zrezygnował z wyczynowego pływania i przestawił się na nurkowanie. – „Svazarm”, w którym w tych czasach byli skupieni wszyscy czechosłowaccy płetwonurkowie, organizował zawody w nurkowaniu na orientację. Wyglądało to tak, że w zaporze cierlickiej umieszczono pod wodą 3-4 boje, a zawodnik wyposażony w fajkę, płetwy, kompas i busolę, musiał je znaleźć. W brudnych wodach zapory odnalezienie boi było co prawda bardziej kwestią szczęścia niż umiejętności, niemniej jednak tak się złożyło, że zwyciężyłem od razu w pierwszych zawodach. Odniesiony sukces stał się dostateczną motywacją, żeby dalej się w to „bawić” – mówi Žerdík. Jak dodaje, pod koniec lat siedemdziesiątych ub. wieku nurkowanie było sportem dostępnym dla każdego. Wystarczyły własne okulary i płetwy. O resztę zadbał „Svazarm”. Sprzęt, oczywiście był prymitywny, ale w tych czasach wszyscy mieli taki. Zresztą możliwości penetrowania podwodnego świata też były niewielkie. – Nurkowaliśmy w kamieniołomie w Jesionikach, zgrupowania odbywały się na słowackiej Szirawie, zaś szczytem wszystkiego był wyjazd do Polski – przekonuje dziś już doświadczony płetwonurek, któremu później dzięki swojej pasji udało się zwiedzić kawał świata.

Cały artykuł w dzisiejszym, drukowanym wydaniu gazety.



Może Cię zainteresować.