czwartek, 22 maja 2025
Imieniny: PL: Emila, Neleny, Romy| CZ: Emil
Glos Live
/
Nahoru

Polski pilot zwyciężył w plebiscycie "Telegrapha" | 26.09.2017

Ten tekst przeczytasz za 2 min.
Franciszek Kornicki w myśliwcu Spitfire, na którym latał w 1942 r. Zdjęcie z 2010 r. Fot. wikipedia.org

Ostatni żyjący dowódca polskiego dywizjonu lotnictwa z II wojny światowej Franciszek Kornicki zwyciężył w plebiscycie Muzeum Królewskich Sił Powietrznych (RAF) i dziennika „The Telegraph” na bohatera wystawy na stulecie RAF w 2018 roku. Kornicki zdobył 325 tys. głosów – szesnaście razy więcej niż wszyscy pozostali rywale łącznie.

 

Sukces to zasługa brytyjskiej Polonii. Podczas trwania głosowania Polacy motywowali się do wspierania polskiego pilota m.in. w mediach społecznościowych, gdzie jego historię opowiadała polska ambasada w Londynie, brytyjska ambasada w Warszawie, a także Polskie Radio Londyn i inne media polonijne.

Dzięki zwycięstwu w plebiscycie podobizna Kornickiego zostanie umieszczona na zaplanowanej na przyszły rok wystawie z okazji 100-lecia RAF – tuż obok Spitfire'a VB BL614, słynnego samolotu myśliwskiego, który był używany przez RAF w trakcie II wojny światowej, m.in. przez pilotów Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii.

Franciszek Kornicki ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Sił Powietrznych w Dęblinie i walczył w kampanii wrześniowej w 1939 r.  W biografii Polaka podkreślono, że dostał się do Wielkiej Brytanii przez Rumunię i Francję, a w 1943 roku – w wieku zaledwie 26 lat – został najmłodszym dowódcą w polskim lotnictwie, obejmując dywizjon 308. Po wojnie pozostał w Wielkiej Brytanii, nie uznając komunistycznego rządu w Polsce i nadal służył w RAF.

Dodano także, że został wyróżniony Virtuti Militari, najwyższym wojskowym odznaczeniem w Polsce, za godne naśladowania dowodzenie, kiedy chroniąc grupy brytyjskich bombowców nad północną Francją nakazał pilotom brawurowy atak na grupę wrogich samolotów.

Polski pilot, który w ubiegłym roku świętował 100 urodziny, przyznał, że jest zaskoczony i nieco „oszołomiony” swoją popularnością, ale dodał szybko, że był jedynie „jednym z bardzo wielu”, którzy przyłożyli się do triumfu w II wojnie światowej.


Może Cię zainteresować.